Przepis na wegetariański ramen (na czas czekania na wiosnę)

mrspolka-dot.com 2 lat temu

Czyli gotowanie zupy jako zajęcie dla zziębniętych i sfrustrowanych. Wegetariański ramen odpowiedzią na kwietniowe śnieżyce.

Bo ona to tak lubi – ta nasza polska wiosna – pokokietować chwilę, zanim przyjdzie. Puścić oko już w marcu, dmuchnąć powietrzem, po którym pół kraju zmienia opony na letnie, a druga – chowa zimowe płaszcze do pawlacza. Lubi poflirtować, patrzeć, jak puszczamy wodze fantazji i planujemy: weekendy, grille, majówki, nasadzenia w ogrodzie, wyjścia na dwór w cienkich trenczach, by potem śmiać się z nas – durnych napaleńców. Złośliwa gadzina – wpada na moment, przynosi pierwsze zachwyty, rozbudza nadzieje, rozpina nam puchowe kurtki, by zaraz schować się za rogiem i patrzeć, jak zima sobie jeszcze z nami pogrywa. Jak nas wpędza w rozpacz, w poślizgi i przeziębienia, jak nam gasi uśmiechy i, z każdym podmuchem lodowatego powietrza, oddala nadejście zielonej części roku.

Wkurzyć się można, jak również załamać, choć powiem Wam szczerze – to nie jest najlepsze, co można uczynić, czekając na wiosnę. Lepiej ubrać się ciepło – wyjąć puchówkę z pawlacza i wyjść szukać maleńkich pączków, drobnych fiołków, pierwszych stokrotek. Albo nie ubierać się wcale i zostać w łóżku, przedłużając czas snu zimowego o kolejny weekend. Czekając na wiosnę, wiele rzeczy miłych i pożytecznych można uczynić – wieczór filmowy, porządki w szafie, gar ciepłej zupy, co rozgrzeje po kwietniowych chłodach. Na przykład ramen – dobry ramen można uczynić. Bo ten wszak obejdzie się bez nowalijek, cudnie syci i koi, przynosi błogość – zupełnie jak zupa zimowa, choć przecież wygląd ma już transsezonowy. Pyrka sobie nieśpiesznie i podnosi euforia z bycia w domu, kiedy bycie na zewnątrz niewystarczająco pozostało przyjemne. I jak cieszy, gdy gotowy – głębią zapachu i smaku, soczystą umamicznością, kolorami, korzystnym wpływem na – nadwątlone w wyniku przedwczesnego wyjścia w trenczu – zdrowie.

WEGETARIAŃSKI RAMEN

O głębokim, pełnym dymnej słodyczy smaku, na bazie pieczonych i palonych warzyw. Pełen grzybowego umami, sycącego makaronu i ciekawych faktur. Całkowicie wegetariański, gdy pominąć dodatek jajka – wegański wręcz. Intensywny i aromatyczny, przepyszny!

Składniki (na 4-5 porcji):

  • 150 g brązowych pieczarek
  • 100 g boczniaków
  • 1 bakłażan
  • 1 czerwona papryka
  • 1 cebula
  • kilka suszonych grzybów (najlepiej shitake)
  • 1/2 pora
  • 2 l bulionu warzywnego
  • 5 łyżek sosu sojowego
  • 5 łyżeczek pasty miso
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 3 cm kawałek imbiru
  • łyżeczka sosu sriracha (lub chili w paście lub proszku – ilość wg uznania)
  • 4 łyżki oleju sezamowego
  • makaron ramen
  • 1 opakowanie (180 g) tofu
  • szczypior
  • sezam do posypania

Przygotowanie:

  • przygotować bulion: rozmrozić go i podgrzać z dodatkiem suszonych grzybów (ja staram się mieć zamrożony w dużych, strunowych workach do zup czy sosów) lub nastawić (włoszczyznę i suszone grzyby zalać 2 litrami wody, doprawić solą, pieprzem, liśćmi laurowymi, zielem angielskim, gotować aż nabierze koloru i smaku)
  • piekarnik nagrzać do 180 st. (termoobieg)
  • bakłażana pokroić w plastry, oprószyć je szczyptą soli i odstawić, by się „spociły”
  • grzyby i paprykę umyć i pokroić w plastry/paski, rozłożyć na blasze, dołożyć do nich pokrojoną w ósemki cebulę i plastry bakłażana
  • w szklance wymieszać 2 łyżki oleju sezamowego, 1 łyżkę sosu sojowego i 2 łyżeczki pasty miso, a następnie polać tą miksturą zawartość blachy, dokładnie wymieszać i wstawić do piekarnika
  • piec 20-30 minut – do czasu, aż grzyby i warzywa będą mocno spieczone
  • na patelni rozgrzać łyżkę oleju sezamowego i przypalić na nim pora – środkową część przekroić wzdłuż na pół i smażyć z obu stron na bardzo ciemny kolor
  • zawartość blachy przełożyć do bulionu, na dno wylać trochę wody i dokładnie zebrać cały smak – przypieczone resztki i tłuszcz, dolać do bulionu
  • do zupy wcisnąć czosnek, dodać pora, starty imbir, 3 łyżki sosu sojowego, 3 łyżeczki pasty miso i koncentrat pomidorowy
  • gotować na małym ogniu przez około godzinę, aż zupa nabierze intensywnego smaku, ewentualnie doprawić dodatkową porcją sosu sojowego lub chili
  • ramen przecedzić przez sitko do czystego garnka, odrzucić rozgotowane kawałki cebuli, pora, papryki i okruchy imbiru czy czosnku, zostawić wyłącznie pieczarki, boczniaki, shitake i bakłażana
  • przygotować dodatki: ugotować makaron, jajka, podgotować lekko brokuła (można też pod koniec gotowania dodać do zupy przekrojoną kapustę pak-choi), tofu pokroić w plastry, osuszyć i usmażyć na łyżce oleju sezamowego na złoty kolor (pod koniec smażenia można doprawić szczyptą chili, paroma kroplami sosu sojowego i syropu klonowego, gwałtownie potrząsnąć patelnią i zdjąć z ognia)
  • do talerzy nalewać zupę, nakładać: makaron, grzyby, bakłażana, jajka, brokuła, smażone tofu, posypać obficie szczypiorem i sezamem
Idź do oryginalnego materiału