REKLAMA
Zobacz wideo
Sarsa o dzisiejszej młodzieży. "Oni sami nie wiedzą czego chcą"[materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Na TikToku na profilu @sensitive..girl trafiliśmy na zdjęcia z "Bravo Girl", które pokazują opublikowaną tam "Teorię podrywu".Na horyzoncie pojawił się tajemniczy kolo. Musisz go uzbroić, obezwładnić i usidlić tak, żeby nie ponieść żadnych strat. Zanim przejdziesz do ataku, opracuj skuteczną strategię!- czytamy we wstępie artykułu. Dalej autorzy tekstu podpowiadają nastolatkom, w jaki sposób mogą poderwać chłopaka lub dziewczynę. I trzeba przyznać, iż wykazali się wyśmienitą pomysłowością. Radzili m.in., by przed przejściem do działania "upewnić się, czy pole miłosnych manewrów jest w miarę bezpieczne. To znaczy, czy nie ma na nim 'min' w postaci innych saperek i zasadzek w stylu 'on uwielbia grać niedostępnego, bo kocha być podrywany'". Na każdy problem było jednak rozwiązanie. Z dzisiejszej perspektywy muszę przyznać, iż równie śmieszne, jak cała "porada".
Kiosk Ruchu w Zielonej Górze Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.pl
W poradniku "Bravo Girl" dowiadujemy się, iż nie wypada być zbyt bezpośrednim. Najlepiej "pogodnie zagaić o zapowiadanej klasówce z jakiegoś strasznego przedmiotu", niż rzucić hasło w stylu "cześć skarbie, co słychać?". Gazetowi doradcy radzą, by podrywający, zanim przejdzie do działania, zdobył "sprawność szpiega" i miał w zanadrzu wyjście awaryjne. Dziś te "porady" wywołują salwy śmiechu. Dawniej? Nikt się nie śmiał, wręcz przeciwnie, wielu traktowało gazetę, niczym biblię.
Chciała poderwać kolegę. "Powiedziałam 'hej kolo, może pojedziemy na molo'"Zapytałam kilka osób, które niegdyś czytały młodzieżowe czasopisma, o to jak wspominają je po latach. Okazuje się, iż wielu ma do nich sentyment.Nie mogę przestać się śmiać, jak pomyślę, o tej kolejce z rana pod kioskiem. Ja choćby miałam sztamę z panem z kiosku i mi odkładał w teczkę gazety, więc nie musiałam się bać, iż np. jakiegoś numeru mi zabraknie- śmieje się Hania. - A porady, które znajdowałam tam, traktowałam naprawdę serio. Miałam choćby taki zeszyt, w którym zapisywałam najważniejsze z nich. Masakra, nie mogę uwierzyć, iż w ogóle to czytałam, ale tak było - dodaje.Z kolei Iza twierdzi, iż "kto nie czytał Bravo Girl, ten życia nie zaznał". - Tam było wszystko, jak poderwać faceta, dogadać się z matką, przerobić kieckę i zrobić makijaż. Naprawdę wydaje mi się, iż każda nastolatka znajdowała tam coś dla siebie. Ale hitem były kosmetyki. Pamiętam, jak kiedyś dodatkiem był taki tandetny, brzydki błyszczyk, kiczowato różowy z wielkimi drobinkami brokatu. Był koszmarny. I dzień po wydaniu gazety, wyobraźcie sobie, jak co druga dziewczyna miała go w szkole na ustach. Pamiętam, iż choćby wychowawczyni powiedziała, iż wszystkie mamy zetrzeć z ust to szkaradztwo, bo się potrujemy - śmieje się. Karolina poszła o krok dalej. Postanowiła przeczytane porady wcielić w życie. Niestety, nie osiągnęła tego, co chciała:
Pamiętam, jak w podstawówce podobał mi się taki chłopak. I chciałam go wyrwać na te teksty, które wyczytałam właśnie w jakimś Bravo, czy podobnym piśmie. On był ze starszej klasy, taki poważniejszy, ja do niego wyjechałam z jakimś tekstem właśnie typu 'hej kolo, może pojedziemy na molo'. Nigdy nie zapomnę jego miny, on chyba wziął mnie za wariatkę, bo potem unikał jak ognia. Na randkę oczywiście nie poszliśmy- opowiada rozbawiona Karolina. Z kolei Kaja traktowała porady z młodzieżowych czasopism z przymrużeniem oka, jednak przyznaje, iż każde wydanie czytała od deski do deski. - Najbardziej lubiłam kącik z poradami, w których Bravo odpowiadało na wiadomości od czytelników. Próbowało udawać tam młodzieżowy styl, co czasami wypadało śmiesznie, bo nikt nie używał w moim środowisku takich zwrotów jak np. 'super kolo', czy 'fajny obuw' (obuwie). Mimo to znajdowały się tam elementy edukacji seksualnej i chociaż wiele porad nie było zbyt dobrych, czasami udawało się zdobyć jakąś faktyczną wiedzę - wspomina.Czytaliście młodzieżowe czasopisma w stylu "Bravo Girl", "Dziewczyna", "Popcorn" itp.? Jak je wspominacie? Czy stosowaliście złote rady, które można było w nich znaleźć? Opowiedzcie nam o tym! Napiszcie na [email protected].