**Dziennik, 15 grudnia** Proszę, tylko 10 złotych błagał chłopiec, patrząc na buty prezesa. Proszę, tylko 10 złotych powtórzył cichym głosem, gdy wyjaśnił, iż to dla chorej mamy Jakub Nowak nie był człowiekiem, którego łatwo było czymś poruszyć. Jego dni biegły z precyzją szwajcarskiego zegarka: spotkania, przejęcia, gabinety z marmuru, wypełnione wypolerowanym śmiechem i drogą kawą. […]