Proszę pana, dziś są urodziny mojej mamy… Chcę kupić kwiaty, ale nie mam wystarczająco pieniędzy… Kupiłem chłopcu bukiet. A kiedy po jakimś czasie przyszedłem na grób, zobaczyłem tam ten sam bukiet.

twojacena.pl 2 godzin temu

Dziś pamiętam dokładnie ten dzień, gdy spotkałem małego chłopca przed kwiaciarnią. Stał tam z zaciśniętymi pięściami, a w jego oczach widać było determinację i smutek. Proszę pana, dzisiaj są urodziny mojej mamy Chcę kupić kwiaty, ale nie mam wystarczająco pieniędzy. Kupiłem mu bukiet. Później, gdy sam poszedłem na cmentarz, zobaczyłem te same kwiaty na jednym z grobów.

Kiedy Kacper miał niecałe pięć lat, jego świat się zawalił. Stracił matkę. Stał w kącie pokoju, oszołomiony, nie rozumiejąc, co się dzieje. Dlaczego w domu było tyle obcych ludzi? Dlaczego wszyscy szeptali i unikali jego wzroku? Nie pojmował, dlaczego nikt się nie uśmiechał, dlaczego mówili mu: Bądź dzielny, mały, ściskając go tak, jakby stracił coś nieodwracalnego. A on po prostu nie widział mamy.

Jego ojciec, Marek, całymi dniami przebywał gdzieś daleko. Nie przytulał syna, nie mówił ani słowa. Siedział z boku, pusty i nieobecny. Kacper podszedł do trumny i długo wpatrywał się w twarz matki. Nie była już taka, jaką pamiętał bez ciepła, bez uśmiechu, bez kołysanek na dobranoc. Blada, zimna, nieruchoma. Przeraziło go to i nie odważył się podejść bliżej.

Bez mamy wszystko stało się szare i puste. Dwa lata później Marek ożenił się ponownie. Nowa kobieta, Ewa, nie stała się częścią świata Kacpra. Przeciwnie traktowała go z irytacją, narzekała na wszystko, jakby szukała pretekstu, by się gniewać. A Marek milczał. Nie bronił syna. Nie interweniował.

Każdego dnia Kacper czuł ból, który chował głęboko w sobie. Ból po stracie. Tęsknotę. Coraz mocniej pragnął wrócić do czasów, gdy mama jeszcze żyła.

Dziś był wyjątkowy dzień urodziny mamy. Od rana Kacper wiedział, iż musi iść na cmentarz. Chciał zabrać białe kalie jej ulubione kwiaty. Pamiętał, jak trzymała je w dłoniach na starych zdjęciach, błyszczące obok jej uśmiechu.

Ale skąd wziąć pieniądze? Postanowił poprosić ojca.

Tato, mogę dostać trochę pieniędzy? Bardzo potrzebuję

Zanim zdążył wyjaśnić, Ewa wpadła do pokoju:

Znowu coś chcesz?! Nie widzisz, jak ciężko zarabiamy?!

Marek spojrzał na syna:

Powiedz, po co ci pieniądze?

Chcę kupić kwiaty dla mamy. Białe kalie. Dzisiaj są jej urodziny

Ewa prychnęła:

Kwiaty?! Może jeszcze obiad w restauracji?! Zerwij coś z trawnika to będzie twój bukiet!

Tam ich nie ma odparł cicho, ale stanowczo. Sprzedają je tylko w kwiaciarni.

Marek spojrzał na żonę:

Ewa, idź przygotować obiad.

Kobieta odeszła zirytowana, a ojciec wrócił do gazety. Kacper zrozumiał nie dostanie ani grosza.

W swoim pokoju wyjął starą skarbonkę. Policzył monety za mało. Ale może wystarczy?

Pobiegł do kwiaciarni. Przez szybę zobaczył białe kalie niemal magiczne w swojej czystości. Weszł śmiało do środka.

Czego chcesz? spytała sprzedawczyni, patrząc na niego z góry. Tu nie ma zabawek.

Chcę kupić kalie Ile kosztują?

Podana cena była za wysoka. Kacper wyciągnął wszystkie oszczędności ledwie połowa kwoty.

Proszę błagał. Mogę sprzątać, pomagać Pożycz mi ten bukiet

Oszalałeś?! warknęła kobieta. Wynoś się, bo wezwę policję!

Wtedy podszedł do nich mężczyzna.

Dlaczego krzyczysz na dziecko? zapytał stanowczo.

A pan co, jego ojciec?! odparła zirytowana.

Mężczyzna spojrzał na Kacpra:

Mów mi Wojtek. Chcesz kupić kwiaty?

Chłopiec wytłumaczył, iż to na grób mamy. Wojtek aż drgnął.

Twój tata może być z ciebie dumny powiedział cicho. Potem zwrócił się do sprzedawczyni: Daj mu ten bukiet. I jeszcze jeden dla mnie.

Kacper wyszedł z kwiatami, szczęśliwy, iż udało mu się spełnić marzenie.

Mogę panu oddać pieniądze później zaproponował nieśmiało.

Wojtek się uśmiechnął:

Nie musisz. Dziś też idę do kogoś ważnego.

Przez chwilę milczał, jakby coś sobie przypominał.

Wojtek i Ania byli sąsiadami. Poznali się przypadkiem kiedyś obroniła go przed chuliganami. Z czasem przyjaźń przerodziła się w miłość. Gdy Wojtek poszedł do wojska, obiecali sobie wierność. Ale podczas służby doznał urazu głowy i stracił pamięć.

Gdy wrócił do siebie, Ania już nie odbierała telefonów. Jej rodzice powiedzieli mu, iż odeszła. Dopiero po latach dowiedział się prawdy Ania wyszła za innego, myśląc, iż Wojtek ją porzucił.

Dziś, po ośmiu latach, wrócił do rodzinnego miasta z bukietem kali. Chciał ją odnaleźć, wyjaśnić wszystko. A potem spotkał Kacpra.

Może cię podwieźć? zapytał chłopca.

Dziękuję, dojadę autobusem odparł Kacper i pobiegł w stronę przystanku.

Wojtek poszedł na cmentarz. Odnalazł grób Ani. I wtedy zrozumiał bukiet leżący na nim był dokładnie taki sam, jak ten, który dał Kacprowi.

To nasz syn szepnął, patrząc na zdjęcie Ani. Przepraszam

Pobiegł do domu, który wskazał mu chłopiec. Zastał go huśtającego się samotnie. Ewa go wygoniła za długą nieobecność.

Wtedy wyszedł Marek.

Wojtek Wiedziałem, iż wrócisz. Kacper jest twoim synem. Ania zawsze cię kochała.

Następnego dnia Wojtek zabrał Kacpra.

Wybacz, iż kazałem ci tak długo czekać powiedział, ściskając go mocno.

Wiedziałem, iż kiedyś się spotkamy odparł chłopiec.

I wtedy Wojtek poczuł, iż wreszcie odnalazł to, co stracił.

**Lekcja:** Czasem los daje nam drugą szansę ale tylko wtedy, gdy mamy odwagę po nią sięgnąć.

Idź do oryginalnego materiału