Gdy za oknem chłód i szarówka, w mojej kuchni zawsze robi się cieplej. Nic nie koi tak duszy jak domowy wypiek, a już jesienne ciasto ze śliwkami i kruszonką to klasyka, której nie oprze się nikt. Piekę je, kiedy pada deszcz i chcę poprawić najbliższym humor. Za każdym razem cała blacha znika w mgnieniu oka. Dziś dzielę się moim sposobem. Prostym, sprawdzonym i pysznym.