Lato u mojej babci kojarzy mi się z mięciutkim i puszystym ciastem ze śliwkami. Wilgotne, lekko słodkie, przełamane kwaskowatymi owocami, ukrytymi pod chrupiącą kruszonką. Pałaszowałam jeszcze ciepłe, popijając je kubkiem zimnego mleka. Od lat, kiedy tylko w warzywniaku pojawiają się pierwsze śliwki, robię z nich proste ciasto ze śliwkami i kruszonką. Jest tak smaczne, iż znika od razu pierwszego dnia.