Zakończył się projekt dotyczący tradycyjnego sposobu tkania zapasek świętokrzyskich.
W ramach zadania powstała zapaska naramienna i zapaska przedsobna. Obie zostały utkane metodą praktykowaną przed laty na terenie Gór Świętokrzyskich. Beata Syzdół, która od kilku lat przywraca w okolicach Bodzentyna tradycje tkackie, tym razem odwołała się do najpopularniejszego motywu naszej okolicy, czyli pasiaka:
– Utkałam zapaskę naramienną w barwach świętokrzyskich, czarno-czerwonych. W tym przypadku potrzebne było pozyskanie odpowiedniej wełny, a to nie było łatwe. W końcu zdobyłam ją u hodowców w górach. Z kolei zapaska przedsobna, zwana też fartuchem, jest tkana w kolorowe paski. W tym przypadku głównym motywem jest czarny kolor, który przeplata się z innymi barwami.
Podczas realizacji projektu prowadzone były też warsztaty na których powstała kolejna zapaska.
– Przekazałam wszystkie moje doświadczenia tkania na lnianej osnowie wełnianym wątkiem moim koleżankom iż Stowarzyszenia Świętokrzyskie Tkaczki. Teraz będą mogły powstawać nowe tkackie projekty. Zadanie nie było łatwe. Na początku pracy cztery razy zakładałam osnowę, by dobrać odpowiednią liczbę nici. Tych – dla wyobrażenia sobie pracy – jest 47 na dziesięć centymetrów tkaniny.
Beata Syzdół zapowiada, iż ma już pomysły na kolejny wzór zapaski i będzie dalej tkała. Projekt został zrealizowany w ramach programu stypendialnego Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi dla Twórców Ludowych ze środków Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
