Produkujemy, kupujemy, marnujemy

dariuszstasik.com 2 lat temu

Czy poszlibyście do supermarketu, kupili trzy torby jedzenia, a potem od razu jedną wyrzucili? Statystycznie tak właśnie dzieje się dzisiaj: jedna trzecia żywności produkowanej do spożycia przez ludzi na całym świecie jest marnowana. Liczby te dramatycznie rosną zawsze w okolicach świąt. Najpierw uginające się stoły, a potem… marnotrawienie żywności i pełne kosze na śmieci.

Wielkanoc za nami. Większości z nas niczego do jedzenia nie brakowało, a wręcz przeciwnie – dużo zostało. Wierzę, iż nadwyżką podzieliliście się z rodziną i znajomymi, część produktów zamroziliście lub przekazaliście je do okolicznej jadłodajniami. Sam staram się nie marnować jedzenia – nie tylko z powodu, iż z roku na rok jest ono coraz droższe. Wyrzucanie jedzenia oznacza dla mnie marnotrawstwo cennych zasobów zużytych do jego wytworzenia (jak wody) oraz silne zanieczyszczanie środowiska naturalnego. Jest to również nieetyczne w sytuacji, gdy ​​tracimy lub marnujemy około jednej trzeciej produkowanej żywności, a jednocześnie co dziesiąta osoba każdego dnia kładzie się spać głodna.

Święta przypomniały mi jeszcze dosadniej o skali tego problemu, z którego wielu z nas sobie nie zdaje sprawy. A powinniśmy być świadomi, bo okazuje się, iż to nie przemysł marnuje najwięcej żywności – tylko my: konsumenci.

10 FAKTÓW O MARNOWANIU ŻYWNOŚCI

  1. Rocznie 33-50% całej żywności produkowanej na świecie nigdy nie jest spożywane.
  2. Według szacunków ONZ – wartość tej marnowanej żywności wynosi ponad 1 bilion dolarów i waży 1,3 miliarda ton.
  3. Ta liczba wypełniłaby wartościowym jedzeniem 23 miliony 40-tonowych ciężarówek! Gdyby je ustawić jedna za drugą wystarczyłyby, by 7 razy okrążyć Ziemię.
  4. Niestety, jedzenie lądując w śmieciach zamienia się w odpady emitujące 3,3 Gt ekwiwalentu COTo oznacza, iż gdyby odpady żywnościowe były krajem, byłby trzecim największym emitentem gazów cieplarnianych (po Chinach i USA).
  5. Do uprawy żywności, która nigdy nie jest konsumowana, potrzebna jest powierzchnia większa niż Chiny.
  6. 25% światowych zasobów wody wykorzystywanej do produkcji żywności bezpowrotnie tracimy, gdy produkty spożywcze lądują w śmieciach.
  7. W większości państw rozwiniętych ponad 50% wyrzucanego jedzenia są odpowiedzialne są gospodarstwa domowe.
  8. Jedną czwartą marnowanego jedzenia z USA, Wielkiej Brytanii i Europy można by nakarmić miliard głodnych ludzi na świecie.
  9. Do 2050 r. do planety dołączy 2,3 miliarda ludzi – będzie to wymagać 60-70% wzrostu globalnej produkcji żywności.

Fot. źródło: www.olioex.com

KONSUMENCI WYRZUCAJĄ NAJWIĘCEJ

Szacunki przeprowadzone w ramach finansowanego przez UE projektu FUSIONS wykazały, iż w UE marnuje się rocznie ok. 88 mln ton żywności, które przelicza się na 143 mln euro strat. Oznacza to, iż statystycznie każdy z nas co roku wyrzuca ok. 173 kg jedzenia. Polska jest w niechlubnej czołówce. Statystyczny Polak wyrzuca do śmieci rocznie 247 kg jedzenia na osobę o wartości 2.600 zł. To oznacza, iż w śmietnikach co minutę ląduje 6 ton jedzenia!

Kto jest największym „producentem” odpadów spożywczych? Według szacunków podanych w Food Waste Index Report najbardziej marnotrawią jedzenie gospodarstwa domowe – 61%. Pozostałe 26% pochodzi z gastronomii, a 13% z handlu detalicznego.

Uzupełniając dane statystyczne – według FAO kraje o wysokich i niskich dochodach odrzucają podobne ilości żywności: odpowiednio 670 i 630 milionów ton. Ale istnieje zasadnicza różnica w miejscu i sposobie występowania tej straty.

W krajach o niskich dochodach straty występują częściej na wcześniejszych etapach. Na przykład w Afryce Subsaharyjskiej 83% żywności jest tracone podczas produkcji, obsługi, przechowywania i przetwarzania. Z kolei w Ameryce Północnej i Oceanii 32% jest traconych na wcześniejszych etapach, a 61% marnują konsumenci.

Warto wspomnieć, iż Food Waste Index Raport to narzędzie UNEP, które wpiera kraje w realizacji Celu Zrównoważonego Rozwoju ONZ 12.3: czyli zmniejszenia o połowę marnotrawienia żywności do 2030 r. Możecie sprawdzić w raporcie, jak im idzie >> tutaj

Jeśli jesteście ciekawi, które kraje w skali światowej najbardziej marnotrawią jedzenie to wygląda to tak:

źródło: Forbes

Ten, kto obstawiał, iż najwięcej wyrzucamy do kosza wędliny lub nabiału był w błędzie. To owoce i warzywa stanowią największy proces odpadów spożywczych wg IFCO.

Źródło: IFCO

Jakie są powody wyrzucania produktów spożywczych w gospodarstwach domowych?

SZKODA DLA LUDZKOŚCI I ŚRODOWISKA

Czy korzystasz z bufetów „jesz, ile chcesz”? Albo z ofert „kup jeden, drugi produkt za połowę ceny”? Tego typu oferty zachęcają do kupowania więcej. Ale czy zawsze jesteśmy w stanie to więcej skonsumować?

Tak samo jest z mnogością ofert na półkach – im więcej asortymentu spożywczego w sklepie, tym większe ryzyko, iż część produktów nie zdąży się sprzedać przed upływem terminu ważności. Błędne koło w ten sposób się zamyka.

W efekcie nadmiernego konsumpcjonizmu, a ściślej mówiąc zakupoholizmu – marnujemy jedzenie, co powoduje gigantyczne koszty ekonomiczne i gospodarcze. I dzieje się to równolegle, gdy problem niedożywienia i głodu stanowi olbrzymie wyzwanie dla wielu krajów. W Polsce około 1,5 mln osób objętych jest pomocą Banków Żywności. Podobna ilość korzysta ze wsparcia w Wielkiej Brytanii. W USA 40 milionów Amerykanów żyje w niedostatku żywności.

Marnowanie żywności jest szkodliwe również dla środowiska. Najpierw wylesiamy ziemię, by produkować żywność, doprowadzamy gatunki do wyginięcia, degradujemy gleby, a wszystko po to, by produkować jedzenie, które… następnie wyrzucamy.

Musimy pamiętać, iż podczas wyrzucania jedzenia marnują się również zasoby, które zostały wykorzystane do jego wytworzenia m.in. słodka woda, która jest najcenniejszym zasobem Ziemi. Według FAO (Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa) do wyprodukowania 1 jabłka potrzeba średnio 125 litrów wody, a do 1 kilograma wołowiny – 15.400 litrów. Generujemy kolosalny food print.

Dodatkowo kiedy odpady żywnościowe trafiają na wysypisko, rozkładają się i tworzą metan, który jest 23 razy bardziej szkodliwy niż dwutlenek węgla. Odcieki z nich mogą skazić zasoby wód gruntowych, a rozkładające się resztki przyciągają szkodniki, takie jak gryzonie, które mogą przenosić choroby.

CO MOŻEMY ZROBIĆ?

  • W krajach o niskich dochodach wsparciem byłoby lepsze szkolenie rolników oraz inwestycje w infrastrukturę, jak chłodnictwo i niezawodne odnawialne źródła energii. Już teraz działa nigeryjska firma ColdHubs, która produkuje zasilany energią słoneczną system chłodniczy, który pomaga ograniczyć ilość odpadów spowodowanych zakłóceniami w łańcuchu dostaw.
  • Podzielenie się nadwyżką np. poprzez przekazanie niesprzedanych towarów. Np. brytyjski detalista Tesco współpracuje z platformą systemu FareShare FoodCloud, by powiadamiać lokalne organizacje charytatywne o nadwyżkach żywności dostępnych do odbioru.
  • Efektywnym podejściem może być zmniejszenie ilości niewykorzystanej żywności poprzez zwiększenie przejrzystości w łańcuchu dostaw i ustanowienie wydajniejszej komunikacji z rolnikami w celu ograniczenia nadprodukcji.
  • Zmiana zachowań konsumentów – zachęcenie do zakupów lokalnie (krótsze łańcuchy dostaw oznaczają mniejsze szanse na straty), planowanie posiłków, zwracacie uwagi na daty przydatności do spożycia oraz kompostowanie odpadów bio.

CIEKAWE INICJATYWY

Los Angeles i organizacja non-profit Food Forward – zbiera świeże produkty zagrożone wyrzuceniem z targowisk rolniczych, hurtowych dostawców żywności, a choćby przydomowych ogródków i przekazuje je członkom społeczności, którzy najbardziej ich potrzebują. Dzięki temu rozwiązywane są problemy marnotrawstwa żywności oraz głodu.

Fruta Feia to portugalsku „brzydkie owoce”. Działająca pod tą nazwą spółdzielnia odwiedza lokalnych producentów i gospodarstwa, po to, by skupować zniekształcone owoce i warzywa, które się nie sprzedają. Fruta Feia zamienia „swoje zbiory” w pudełka żywności, które są sprzedawane konsumentom w Lizbonie, Porto i innych miastach w całym kraju.

Podzielmy.sie to polska inicjatywa prowadzona od 2015 r. Łączy tych, którzy w święta mają za dużo jedzenia z tymi, którzy chodzą głodni. Przygotowane potrawy można przekazać do jednej z 17 jadłodajni, biorącej udział w akcji, które można znaleźć na stronie podzielmysie.pl.

Aplikacje na telefon. Pewnie spora część z Was słyszała, a choćby korzysta z aplikacji Foodsi czy Too Good To Go, które umożliwiają restauracjom sprzedaż nadmiarowego pożywienia, a konsumentom jedzenie w znacznie niższych cenach. Dzięki temu wiele produktów spożywczych, które zostają pod koniec dnia zamiast trafiać do kosza – trafia do konsumentów. Podobnie działa szwedzka aplikacja Karma, o której już wspominałem wcześniej tutaj >> . Ta aplikacja dostępna jest już w ponad 150 szwedzkich miastach, w Londynie i Paryżu, pobrało ją ponad 2.000 przedsiębiorców oraz ok. 450.000 konsumentów. Jak podają twórcy aplikacji – wspólnie zdołano uratować już 295 ton jedzenia.

Z pewnością z pomocą przychodzą również freeganie, którzy ze śmietników ratują zdatne do spożycia owoce i warzywa.

Pewnie znacie jeszcze mnóstwo ciekawych projektów, które mają za zadanie walczyć z marnowaniem żywności na świecie – chętnie o nich poczytam. Piszcie!

———

Wiem, iż to my, konsumenci ​​generujemy połowę odpadów spożywczych. Ale dobrą wiadomością jest także to, iż … ​​możemy być również połową rozwiązania! Podejmiesz wyzwanie?

Ja już podjąłem rękawicę i prowadząc Save the planet Experience Center w CH Posnania dbam o to, aby na każdym kroku mieć na uwadze nie marnowanie jedzenia. Promujemy świadomą konsumpcję i przemyślane zakupy. Chcecie sprawdzić jak to działa? Zapraszam na slow zakupy i pyszną kuchnię do Save the planet lub online na: shop.savetheplanet.pl

Idź do oryginalnego materiału