Problem z pozbywaniem się niepotrzebnych ubrań. Radny proponuje worki do rodzielenia wśród mieszkańców, ratusz chce wdrożyć inne rozwiązanie

dziennikplocki.pl 3 godzin temu

Nowe przepisy dotyczące segregacji tekstyliów to dla gmin nie tyle utrudnienie, co pobudzenie do bardziej kreatywnego podejścia, aby zapobiec nielegalnym składowiskom śmieci. W Płocku jest już kilka pomysłów, jak sobie z tym zagrożeniem poradzić.

Nowe przepisy dotyczące zużytej odzieży spowodowały, iż nie można już po prostu wziąć zamach i hop, wyrzucić pełnego starych ubrań i butów worka do kontenera w altanie śmietnikowej. Poza tym miały dodatkowy skutek, ponieważ niemal każdy błyskawicznie przypomniał sobie czy to sam, czy w formie „dobrej rady” o kontenerach na zużytą odzież. Te kontenery „zdobią” nasze ulice od lat. I może stoją nieco dalej od osiedlowej altany śmietnikowej, za to na ogół znajdują się zdecydowanie bliżej naszego domu niż Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (tzw. PSZOK). Pamiętajmy jednak o jednym – brudną i zawilgoconą odzież, o zdecydowanie zakończonym okresie przydatności, wyrzucajmy do czarnego kontenera na odpady resztkowe, ponieważ nie nadaje się do recyklingu. Tego rodzaju rzeczy kończą swój żywot w spalarni.

Czytaj: Nowy obowiązek segregacji tekstyliów. Czy będą w Płocku dodatkowe kontenery w altankach śmietnikowych?

Ostatnio Paweł Jasion, miejski radny, zwrócił uwagę w interpelacji na brak systemowego rozwiązania utylizacji zużytej odzieży, tekstyliów i butów. Radny tu i ówdzie rozpytał i wyszło mu, iż nowe przepisy wiążą się tylko z dwoma wspomnianymi legalnymi metodami pozbycia się starych ubrań i butów. Odnośnie pojemników PCK zauważył, iż te są przeznaczone „wyłącznie na odzież i obuwie w dobrym stanie – zdatne do ponownego użytku przez osoby potrzebujące”.

– Tym samym nie rozwiązują one problemu, z którym boryka się znaczna część mieszkańców – napisał miejski radny.

Z kolei wizyta w PSZOK, kontynuował, dla niektórych osób również może okazać się „niewykonalna” – do tego grona zaliczył osoby starsze, o ograniczonej mobilności, także te bez własnego środka transportu. – Brak dostępnych, zgodnie z prawem i wygodnych sposobów pozbycia się tego typu odpadów powoduje, iż część mieszkańców jest zmuszona do nielegalnego ich wyrzucania, co ma bezpośredni i negatywny wpływ na stan środowiska naturalnego oraz estetykę przestrzeni miejskiej – zauważył radny Jasion.

Pojemniki za drogie, zdecydujmy się na worki

Dalej radny rozważał, iż może zakup i rozmieszczenie dodatkowych pojemników okazałoby się zbyt kosztowne dla miejskiego budżetu, lepszym rozwiązaniem byłyby specjalne worki, które mieszkańcy otrzymywaliby od miasta, a które odbierałyby od płocczan w wyznaczonych terminach służby komunalne. A szczegóły (częstotliwość odbioru, sposób dystrybucji worków, zakres działań służb miejskich) zostawił do przedyskutowania radnym podczas sesji Rady Miasta Płocka.

Ratusz: Mieszkańcy przekazali kilka ton rzeczy

W odpowiedzi na interpelację radnego dość mocno rozpisał się, bo na dwie strony, Piotr Dyśkiewicz, odpowiedziany za gospodarkę komunalną wiceprezydent Płocka. Zapewnił, iż zdają sobie sprawę z przedstawionych ograniczeń. Jednym z wdrożonych rozwiązań była niedawna zbiórka odzieży (31 marca – 7 kwietnia). Wystarczyło podjechać i wrzucić rzeczy do kontenerów PCK przy ul. Misjonarskiej 22.

– Akcja cieszyła się sporym powodzeniem. Nadające się do ponownego wykorzystania lub recyklingu rzeczy (ok. 7 ton) zostały zabrane przez PCK, natomiast część która może być poddana termicznemu przekształceniu (600 kg) została dostarczona do PSZOK w Kobiernikach – wskazał wiceprezydent.

Kolejna taka zbiórka będzie zorganizowana w czerwcu (akcje mają odbywać się raz na kwartał).

Odbiór z domu pod jednym warunkiem

Według Piotra Dyśkiewicza można też umówić bezpośredni odbiór tekstyliów z własnego domu lub mieszkania, dzwoniąc pod numer 572102102. Jest jeden warunek – mamy również do przekazania zużyty sprzęt AGD bądź RTV.

Mobilny PSZOK wyruszy w teren

Ratusz wraz z jedną z miejskich spółek – Przedsiębiorstwem Gospodarowania Odpadami – planuje udostępnienie specjalistycznego pojazdy do odbioru wybranych frakcji odpadów, w tym właśnie odzieży i tekstyliów, według ustalonego harmonogramu. Taki mobilny Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (tzw. mPSZOK) najprawdopodobniej od lipca miałby parkować raz na kwartał na ok. 1,5 – 2 godz. w wyznaczonych punktach miasta (tych ma być ok. 40-60) i odbierać przyniesione odpady. Zostaje więc czekać na wdrożenie nowego rozwiązania i na podanie harmonogramu.

Podobne rozwiązanie zostało wprowadzone m.in. w Warszawie, Siemianowicach Śląskich czy w Grudziądzu. Przykładowo w Ełku, poza odzieżą i tekstyliami, można w ten sposób oddać m.in. metale, szkło opakowaniowe, niewielkich rozmiarów sprzęt elektryczny i elektroniczny, baterie, przeterminowane leki, zużyte opony do samochodów osobowych bez felg.

A do tego…

Poza mobilnym PSZOK-iem w grę wchodzi również powstanie nowego, zautomatyzowanego PSZOK, czynnego 24 godz. przez cały tydzień. Została przygotowana dokumentacja projektowa na powstanie takiego punktu (dodatkowo przeznaczonego do celów edukacyjnych) przy ul. Kobiałka. Na razie nie ma jeszcze uzyskanego pozwolenia na budowę.

Co jeszcze? Przypomnienie (w formie kampanii społecznej), iż część odzieży, która jest zbędna, ale wciąż w dobrym stanie, można komuś sprzedać albo przekazać do Kapitalnego Sklepu.

No dobrze, a co z tymi proponowanymi workami na odzież….

Taki system workowy w Płocku funkcjonuje na osiedlach domków jednorodzinnych. I tu, zdaniem wiceprezydenta, dodatkowy worek byłby możliwy do wprowadzenia, ale trzeba liczyć się z podwyższeniem kosztów gospodarowania odpadami. Za to już wdrożenie takiego systemu wykluczył w blokach. – Istnieje obawa, iż tak jak w przypadku odpadów wielkogabarytowych, zwiększy się nieporządek w altanach śmietnikowych i obok nich – napisał Piotr Dyśkiewicz.

Jaki w tym sens?

Przyznał, iż samo zagospodarowanie zużytej odzieży i tekstyliów w Kobiernikach jest ponad dwukrotnie droższe niż odpadów resztkowych (z czarnego pojemnika).

– Do czasu zwiększenia w Polsce mocy przerobowych (dwóch na razie istniejących) instalacji do recyklingu tekstyliów, gminom pozostaje tylko przekazywanie odpadów do spalenia. Nasuwa się pytanie, jaki był zatem sens wydzielania selektywnie dodatkowej frakcji? – czytamy w odpowiedzi na interpelację radnego. Wiceprezydent przypuszcza, iż przyświecało temu doprowadzenie do zmiany nawyków konsumenckich – kupowania rzeczy lepszej jakości, bardziej trwałych w użytkowaniu, w przyszłości nadających się do ponownego wykorzystania. Ma to również związek z koniecznością wdrożenia rozszerzonej odpowiedzialności producentów (ROP) dla branży tekstylnej, która jest jedną z najbardziej oddziaływujących na środowisko.

Foto: KB

Idź do oryginalnego materiału