Jay-Z znalazł się w samym centrum afery, która odsłania skrywane dotychczas tajemnice o legendach popkultury. Słynny raper niezmiennie podtrzymuje, iż nie ma nic wspólnego z napastowaniem seksualnym dziewczyny, do jakiego miało dojść 24 lata temu. Reprezentujący jej interesy adwokat otwarcie wyśmiał jego wypowiedź.