Michelle pozwoliła córce wybrać się do domu swojej koleżanki. W podcaście 40ish, w którym opisała swoją historię, przyznała, iż nie znała zbyt dobrze rodziców dziewczynki i widywała ich jedynie w szkole np. przy odprowadzaniu dzieci. Matka nie miała jednak nic przeciwko, by córka przyjęła zaproszenie swojej znajomej.
REKLAMA
Zobacz wideo Pandora gate. Psycholożka: Manipulacja emocjonalna jest najbardziej niebezpieczna
Któregoś popołudnia dziewczynki spotkały się, pobawiły i jak przyznaje kobieta, wszystko "odbyło się standardowo". Do czasu, aż rodzice koleżanki nie przysłali jej... rachunku. Okazało się, iż Michelle miała im zapłacić 11 funtów (około 56 zł). Wyszczególniono nawet, jakie koszty musiała ponieść rodzina w związku z wizytą gościa. Na kwotę, której zwrotu zażądano, składał się: lunch, przekąski i 2 funty (ok. 10 zł) na "wydatki domowe". Co to takiego? Jak się okazało, gospodarzom chodziło o korzystanie z toalety, telewizora oraz elektryczności.
Matka dostała rachunek, za to, iż jej córka odwiedziła koleżankę Shutterstock, autor: fizkes
Ludzie oszołomieni zachowaniem rodziców koleżanki
Podcast, w którym opowiedziano historię Michelle i jej córki wzbudził spore zainteresowanie. Rodzice byli w szoku, iż ktoś może wystawić rachunek za ugoszczenie koleżanki czy kolegi swojego dziecka.
Pomijając moje zdanie, uważam, iż jeżeli planujesz obciążyć kogoś opłatą za cokolwiek, to powinieneś go wcześniej poinformować. W ten sposób będzie chociaż mógł zadecydować, czy się zgodzić, czy nie
- stwierdziła jedna z osób. "Ja bym zapłacił, ale moje dziecko już nigdy by tam nie poszło", "Zachęcam moją córkę, by zapraszała przyjaciół, nigdy nie pomyślałabym o tym, by obciążać za to ich rodziców" - pisali inni. Tylko nieliczni bronili matki, która zdecydowała się wystawić rachunek, uważając, iż nie można oczekiwać, iż ktoś będzie cały czas ponosił różne koszty tylko dlatego, iż np. ich dziecko jest gościnne.
Czy Twoim zdaniem rodzic ma prawo domagać się zwrotu poniesionych kosztów za wizytę kolegi/koleżanki dziecka? A może jest to dla Ciebie nie do przyjęcia? Daj znać, co o tym myślisz w komentarzach lub na [email protected].