Zmarły 21 sierpnia muzyk został pożegnany w atmosferze intymności i wzruszenia, a jego prochy spoczęły w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Niezwykła urna i symboliczne pożegnanieCentralnym punktem ceremonii była urna z prochami Soyki, przyciągająca uwagę swoją artystyczną formą. Przypominała kamienną rzeźbę, ozdobioną metalowymi uchwytami – prostą, a zarazem głęboką w wyrazie, dokładnie taką, jaką był jego muzyczny styl. Obok ustawiono portret artysty przy mikrofonie i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, który otrzymał w 2009 roku.
Uroczystość rozpoczęła się mszą o godz. 12:00 w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Rodzina poprosiła uczestników o zachowanie prywatności i powstrzymanie się od fotografowania czy składania oficjalnych kondolencji. Po godzinie 14:00 urna została przeniesiona na Powązki, gdzie Soyka spoczął obok innych wielkich postaci polskiej kultury.
Hołd od świata kultury i politykiW ceremonii uczestniczyli bliscy artysty, przyjaciele oraz znane osobowości ze świata kultury i mediów – m.in. Józef Skrzek, Robert Chojnacki, Małgorzata Ostrowska-Królikowska i Monika Olejnik. Szczególne poruszenie wywołało wystąpienie minister kultury Marty Cienkowskiej, która nazwała Soykę „głosem pełnym prawdy, czułości i wewnętrznego światła”.
Wyjątkowym momentem było muzyczne pożegnanie – Józef Skrzek zaśpiewał przy organach utwór „Zmartwychwstanie”. Wzruszający akcent podkreślił duchowy wymiar uroczystości.
Podczas nabożeństwa odczytano także postanowienie prezydenta Karola Nawrockiego, który pośmiertnie odznaczył artystę Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski – jako wyraz wdzięczności za wkład w polską kulturę.
Dziedzictwo, które pozostanieStanisław Soyka miał 66 lat. Zmarł nagle, tuż przed planowanym występem na Top of the Top Sopot Festival. Był nie tylko wokalistą, ale i kompozytorem, poetą i instrumentalistą, który przez dekady łączył jazz, pop i muzykę klasyczną z refleksyjnym przesłaniem. Utwory takie jak „Tolerancja” czy „Cud niepamięci” pozostają hymnami pokoleń, niosącymi przesłanie wrażliwości i jedności.
Jego śmierć pozostawiła pustkę w polskiej kulturze, ale dorobek Soyki – pełen emocji, poezji i duchowości – będzie jeszcze długo inspirować słuchaczy.