Powódź 2024: Miasta liczą straty. Nie jest dobrze

tvs.pl 3 godzin temu

Mieszkańcy gmin dotkniętych powodzią wciąż sprzątają i szacują straty. O największych mówi wojewoda dolnośląski. Już teraz wiadomo, iż w tej części Polski straty sięgają 5 mld zł, a to jeszcze nie koniec. Na pomoc mieszkańcom Kłodzka, Lądka-Zdroju i okolicznych miejscowości wyruszyli wolontariusze z województwa śląskiego, którzy pracującym na miejscu ludziom dostarczają między innymi ciepłe posiłki. Fatima Orlińska

Dopiero, kiedy widzi się to na własne oczy, można zrozumieć jak wielka tragedia się tu wydarzyła. Miasta i miasteczka na Dolnym Śląsku wyglądają, jakby zostały zbombardowane. W Kłodzku i Lądku Zdrój, gdzie dotychczas przewijało się wielu turystów, dziś przeważają służby porządkowe, wojskowe samochody i wszechobecne resztki tego, co pozostało po przejściu wielkiej fali. Trwa wielkie sprzątanie i jak mówią mieszkańcy, prawdopodobnie potrwa jeszcze przez kilka najbliższych miesięcy.

Ta sterta śmieci to wszystko jest z tych dwóch bloków i z tamtych czterech bloków. Ten budynek grozi wyburzeniem, decyzja jeszcze nie zapadła, na razie oczyszczają pomieszczenia parterowe i piwniczne, ekspertyza będzie dopiero we wtorek, oczywiście po remoncie. Poza tym jest bardzo dużo zniszczeń z tamtej strony, dużo budynków zostało zabranych o ile chodzi o Lądek. Tamte filary, takie łuki zaraz na rogu budynku, to było dosłownie tylko łuk widać, było dwa metry wody – mówi Wojciech Szlaga, mieszkaniec Lądka Zdroju.

Sprzątanie to jedno. Jednocześnie trzeba tez załatwiać inne sprawy związane z usuwaniem skutków powodzi.

Ta cała organizacja na dole, to jest na mojej głowie, bo jestem w zarządzie wspólnoty. Trzeba to załatwić, tamto załatwić. Tutaj państwo mają rozwalone mieszkania, remontują. Rozwalone jest wszystko, tutaj to widać. No i czekamy na jakąś pomoc, na osuszenie, nie wiem jak to będzie z tymi remontami czy to każdy na własną rękę, czy to państwo będzie dawało od siebie, no ciężko coś powiedzieć – mówi Małgorzata Marcinowska, zarządczyni wspólnoty mieszkaniowej w Kłodzku.

Ludzie, którzy zostali dotknięci powodzią, w wielu przypadkach stracili dorobek życia. Mimo to, potrafią się uśmiechać i wzajemnie sobie pomagać. Wierzą, iż wkrótce, wspólnymi siłami, z pomocą innych ludzi, uda się odbudować to, co zabrała woda.

Gdyby człowiek się chciał zatracić w tym smutku i rozpaczy, to nie miałby siły wstać z łóżka. Trzeba być optymistą, w miarę optymistą bo tak na sto procent to się nie da na pewno. Trzeba wiedzieć, iż to wszystko minęło, żyjemy, niektórzy potracili domy, choćby życie. Ja mam jako tako dach nad głową, będę miała inny. W każdym razie nie można się załamywać, mamy tutaj dużo służb, pomagają – mówi Danuta Sochaczyńska, mieszkanka Lądka Zdroju.

Wolontariusze wciąż pomagają powodzianom

Pomagają również wolontariusze. Choć od wielkiej nawałnicy minął ponad tydzień, w wielu mieszkaniach wciąż nie ma prądu, gazu i ogrzewania. Wiele osób zajętych sprzątaniem nie ma jak przygotować sobie i zjeść ciepłego posiłku.

Wolontariusze między innymi z Sosnowca i Siemianowic Śląskich od kilku dni są obecni na miejscu, gdzie dostarczają kanapki, ciepłe napoje, zupę i najpotrzebniejsze środki chemiczne. Powstała też ogólnopolska akcja „kuchnia polowa”.

Widzimy ludzką tragedię, przepraszam za mój głos, ale ja codziennie po 150 telefonów odbieram chętnych do pomocy, darczyńców, wolontariuszy i ludzi, którzy proszą o ten ciepły posiłek, o chemię, artykuły spożywcze. I stykamy się z ludzką tragedią. Co mnie zaskakuje, jak podjeżdżam z busem i mówię, iż mam zupę ciepłą, to często słyszę „oddajcie bardziej potrzebującym” i to jest dla mnie cudowne – mówi Karolina Termin, wolontariuszka Szlachetnej Paczki.

Pomoc będzie potrzebna długofalowo. Jak mówią sami powodzianie, najbardziej potrzebują teraz rąk do pracy. Produktów żywnościowych mają pod dostatkiem, a najpilniej potrzeba dziś środków do sprzątania, wsparcia technicznego, fachowców, osuszaczy i agregatów prądotwórczych. Wiele osób skarży się na firmy ubezpieczeniowe, które mają rażąco zaniżać odszkodowania.

Autor: Fatima Orlińska

Idź do oryginalnego materiału