Policjanci, strażacy, goprowcy szukali w niedzielę pod szczytem Szyndzielnia 11-letniego chłopca. Matka zostawiła go na szlaku i wróciła do schroniska po młodszego syna. Była godzina 15. Starszy syn miał czekać, ale ruszył w dół. Znaleźli go turyści.