Poszedł do smażalni w Wisełce i aż mu skóra ścierpła. "Rachunek rozpaczy"
Zdjęcie: Ceny nad morzem. Turysta dostał kolejny paragon grozy.
Paragony grozy to od kilku lat prawdziwy postrach turystów odpoczywających nad polskim morzem. Czytając doniesienia o horrendalnie drogich dorszach, gofrach czy schabowych, wiele osób zastanawia się, czy w ogóle jest sens gdziekolwiek jechać na wakacje. I choć w wielu miejscach ceny są naprawdę przystępne, z niektórych paragonów rzeczywiście wieje nie tylko grozą, ale i rozpaczą. Tak przynajmniej przedstawił to jeden z turystów odpoczywających w Wisełce. Za dorsza z frytkami przyszło mu zapłacić prawie 200 zł.