Dzisiaj znów siedzę samotna w moim małym mieszkaniu w Łodzi i zastanawiam się, jak doszło do tego, iż całe nasze poświęcenie poszło na marne. Czy naprawdę zasłużyłam na taką obojętność własnych dzieci? Gdy nasze córki, Zosia i Kinga, dorosły i założyły rodziny, ja z mężem, Janem, odetchnęliśmy z ulgą. Myśleliśmy, iż wreszcie będziemy mogli żyć […]