Postanowienia noworoczne, aby były skuteczne, nie mogą ograniczyć się do jednego dnia… Do spisania ich i czekania, iż coś, co dotąd się nie udawało, w związku ze zmianą roku udadzą się i zrealizują! Wczoraj rozpoczęłam temat, ale dziś warto zagłębić się dalej, mając na uwadze nasze doświadczenie. Postanowienia noworoczne 2.0!
W internecie krążą memy, mówiące o tym, iż możemy w 2025 roku wykorzystać kalendarz sprzed 10 lat oraz… postanowienia, bo z pewnością dalej czekają na realizację. Zwykle tak bywa, iż przynajmniej części z nich, mimo naszych najszczerszych chęci, nie udaje się zrealizować. Śmiem twierdzić, iż pod tym samym hasłem, powtarzanym od lat, miewamy inne intencje. Na tym rozwinięciu właśnie mi zależy.
Zapytałam chata GPT o najczęstsze postanowienia noworoczne. Odpowiedzi podzielił na kilka działów. Myślę, iż w tym miejscu pominę te dotyczące finansów (zacznę oszczędzać, nie będę robić zakupów pod wpływem impulsów), relacji: zacznę umawiać się na randki – chociaż myślę, iż poszukanie fajnych osób, z którymi łączą nas wspólne cele, jest już mocno w temacie zdrowia.
Postanowienia dotyczące zdrowia
To przede wszystkim: schudnę, zacznę lepiej / zdrowiej jeść, będę się więcej ruszać, rzucę palenie, ograniczę alkohol. Nie udaje nam się to, bo cele są bardzo ogólne, niejasne, bywają też zbyt ambitne – (np. schudnę … kg). Wczoraj pisałam o podziale celów na mniejsze składowe. Dziś chcę Was zachęcić, do zmierzenia się z przeszłością.
Wiem, iż o wiele przyjemniej jest patrzeć w przód, myśleć o tym, jak fantastyczne będzie nasze życie, kiedy wszystko się nam uda… Jednakowoż, to porażki dają nam lepsze lekcje w życiu, niż sukcesy. Dlatego pomyśl przez chwilę (najlepiej właśnie zanotuj wszystkie myśli, które przyjdą Ci do głowy) – co było przeszkodą, w drodze do realizacji planów i postanowień.
Twój system HACCP
System HACCP powstał dla bezpieczeństwa żywności, początkowo tej wysyłanej w kosmos. Od lat ’90 wdrażano go w kolejnych krajach, dzięki czemu możemy czuć się pewniej, jako konsumenci. Polega on na tym, iż producent żywności analizuje dokładnie każdy krok produkcji, wyszukując miejsca czy sytuacje, gdzie może dojść do zakażenia jedzenia. Następnie tworzy się plany, a w dalszej kolejności wdraża systemy, mające zabezpieczyć przed ewentualnymi problemami. Chodziło o to, aby mieć pewność, iż pokarm wysyłany na orbitę nie będzie zagrożony zakażeniem mikrobiologicznym.
My, mając w głowie jakiś cel również możemy zastanowić się nad tymi sytuacjami krytycznymi, które zakłócą nam osiągnięcie sukcesu. Spróbuj więc pomyśleć, co dotąd stanowiło problem… Może to pokusy, na które wystawiają Cię domownicy czy osoby, z którymi się spotykasz? A może brak sił lub silne zmęczenie? Często, jest to brak czasu, albo pomysłów na to, co chcemy gotować planując to mityczne “zdrowe” jedzenie.
Postanowienia noworoczne 2.0
Teraz już przyjemniejsze – wiemy, na czym “możemy się wyłożyć”. Zaplanujmy więc co zrobić, by sobie poradzić, gdy wracam z pracy i nie wiem co zjeść. Albo jakie zdrowe posiłki jeść w czwartek, gdy weekendowy zapał mija, jesteśmy zmęczeni, bez energii i zapasów w lodówce. Możemy zaplanować sobie w tabelce posiłki do przygotowywania przez kolejny tydzień. Następnie powtarzać ten plan przez kilka kolejnych tygodni (aż nam się znudzi hipotetyczna pomidorówka w środę czy jaglanka z suszoną śliwką i kakao w poniedziałek). Takie plany pomogą nam rozplanować zakupy i gotowanie większych porcji “na raz” dzięki czemu będzie nam łatwiej. Nie zastanawianie się, co zjeść na kolację, może uchronić nas przez zamówieniem pizzy, albo sięgnięciem po coś innego, czego w pierwotnym planie nie było.
Usilnie wracam do tego notowania, bo z moich doświadczeń najbardziej ułatwia to działanie. I jest miejscem, do którego możemy wrócić… Bo postanowienia, jak silnie nie będziemy zmotywowani, mogą się nam ulotnić… To zupełnie normalne, iż jest gorszy tydzień, my chorujemy, mamy gości lub dopada nas SAD – bo nie ma słońca, jest deszcz i mgła. Tak bywa. W życiu każdego z nas! Warto jednak, po kilku niezbędnych do odpoczynku dniach, wrócić na obrane wcześniej tory. Nie ma co myśleć: skoro mi się nie udało, to już trudno, wszystko stracone!
Bądź dobra, dobry dla siebie
Jak napisałam przed chwilą – zawsze będą trudności, pokusy, przystanki. To zupełnie normalne. Nie poddawaj się jednak, nie wyrzucaj do śmieci wszystkiego, co Ci się udało. Idź dalej w obranym kierunku. Ileż to razy słyszałam, iż “4 dni było super, ale potem piątek…”. To trudno! Po piątku jest sobota lub niedziela, a Ty możesz wrócić do tego, co było w czwartek! I te sukcesy sumuj, nagradzaj się za nie i gratuluj sobie. Bo każde działanie, które zrobiłaś, jest Twoim sukcesem! I to też warto zapisać… żeby wrócić do niego, gdy będziemy podważać swoje kompetencje, zdolności i kiedy będziemy chcieli sobie dowalić!
A na zdjęciu Dziewczyny z fundacji Kobiety bez diety. Od których wielokrotnie usłyszałam “odpuść sobie – nie jesteś sama!”.