Pośpiech do domu: wieczorny zmierzch i utrudzone serce.

naszkraj.online 3 dni temu
Dzisiaj wracałam późno do domu. Była już dziesiąta wieczorem, marzyłam tylko o ciepłej kolacji i łóżku. Strasznie się dziś zmęczyłam. Mąż już w domu, obiad gotowy, syn nakarmiony. Pracuję w małym salonie fryzjerskim, dziś miałam dyżur. Musiałam wszystko posprzątać, włączyć alarm, zamknąć drzwi – stąd to opóźnienie. Droga do domu prowadzi przez mały skwerek. Zwykle […]
Idź do oryginalnego materiału