— Kasia, zabierz swojego urwisa! On doprowadza mojego biednego Borysa do białej gorączki! — warknęła zdenerwowana Halina, wskazując na wystraszonego psa leżącego w fotelu. — Mówiłam jasno: natychmiast zabieraj swojego diablika! Kasia, blada jak ściana, odciągnęła małego Bartka na bok i szepnęła: „Przepraszam, skarbie”. Z sypialni wyszedł Bartosz, przecierając zmęczone skronie: — Znowu co się […]