Wydawać by się mogło, iż parawaning już niczym nas nie zaskoczy. W końcu te same obrazki widzimy na plażach nad Bałtykiem od lat. Święta naiwności! Kreatywność osób pragnących prywatnego kawałka plaży nie zna granic, o czym najlepiej świadczy „polskie Koloseum”, które „wyrosło” niedawno na Helu. I nie jest to nowa atrakcja turystyczna…
Choć parawaning od lat jest ostro krytykowany i obśmiewany, wciąż nie brakuje osób, które odgradzają wcale nie małe kawałki plaży „tylko dla siebie”. Niektórzy mają przy tym spory rozmach. W pierwszych dniach wakacji na plaży w Mielnie pewna para postanowiła wydzielić sobie prywatne miejsce z dostępem do morza, co zarejestrował plażowy monitoring. Ostatnio na Helu wyrosło natomiast „polskie Koloseum” – z parawanów rzecz jasna.
Czym jest „Polskie Koloseum”?
Parawany teoretycznie powinno się stawiać, by osłonić siebie i swój ręcznik od podmuchów wiatru i niesionego nimi piasku. W Polsce od lat te gadżety są nadużywane i wykorzystywane do tego, by wydzielić własny skrawek plaży. Nikogo to już nie dziwi, chyba iż „skrawek” zamienia się w sporą połać. Właśnie taką sytuację napotkali plażowicze na Helu, gdzie para w średnim wieku wykorzystała kilka parawanów do wydzielenia dla siebie okręgu o średnicy kilku metrów. Co robią wewnątrz „właściciele” tej budowli? Ano… leżą sobie spokojnie pośrodku i zażywają kąpieli słonecznej. Nieopodal stoi wbity w ziemię parasol. I tyle. Widok jest więc dość niecodzienny. Nie dziwi więc, iż któryś z plażowiczów zrobił zdjęcie i postanowił podzielić się nim ze światem. Fotka trafiła na facebookową grupę From Poland with Love z podpisem „polskie Koloseum”.
Jak „polskie Koloseum” podbija internet?
Zdjęcie „polskiego Koloseum” stało się hitem internetu. Przez 3 dni zebrało 30 tys. reakcji, ponad 3,7 tys. komentarzy i zostało udostępnione 2,7 tys. razy. Ktoś zażartował nawet, iż być może państwo ze zdjęcia medytują i musieli odgrodzić się od energii innych ludzi. W większości komentujących fotografia budzi jednak zażenowanie. Niektórzy zwracają choćby uwagę, iż właśnie z powodu parawaningu Polacy nie są dobrze postrzegani w innych krajach. Jedna z internautek stwierdziła natomiast, iż z pewnością ona nie omijałaby spokojnie tej plażowej fortyfikacji. Nie zdradziła jednak, jakie kroki podjęłaby na miejscu plażowiczów z Helu.
Czy jest sposób na agresywny parawaning?
Rozstawiania parawanów nie zabraniają w Polsce żadne przepisy. Teoretycznie samorządy mogłyby wpisać zakaz do regulaminów kąpielisk. Kilka lat temu zapowiadał to burmistrz Darłowa, ale był tak mocno krytykowany, iż zrezygnował. Nie oznacza to jednak, iż nie ma sposobu, by zwalczać agresywny parawaning, do którego z pewnością zalicza się „polskie Koloseum”. Rozstawianie parawanu w sposób, który przeszkadza innym plażowiczom lub zasłania drogę ratownikom, może być uznane za zakłócanie porządku publicznego. W takim wypadku sprawcy grozi mandat w wysokości 500 zł. Grzywna, areszt lub ograniczenie wolności grożą natomiast osobom, które zrywają się o świcie i biegną rozłożyć na plaży parawan w ramach „rezerwacji” miejsca na później.