Polski wymiar sprawiedliwości idzie krok dalej. Ziobro może stracić paszport

zycie.news 40 minut temu
Zdjęcie: Zbigniew Ziobro/YouTube @Telewizja Republika


Jak podaje serwis „Fakt”, ruszyła procedura unieważnienia cywilnego paszportu Zbigniewa Ziobry, a równolegle trwa cofanie jego dokumentu dyplomatycznego — poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. jeżeli działania te zostaną sfinalizowane, były minister sprawiedliwości straci możliwość opuszczania Strefy Schengen, a ewentualny Europejski Nakaz Aresztowania mógłby doprowadzić do jego zatrzymania i odesłania do Polski choćby z Belgii, gdzie regularnie jeździ na badania.

Co dalej z paszportem Ziobry?

Prokurator Przemysław Nowak poinformował w piątek (27 listopada), iż do Prokuratury Krajowej dotarła informacja od wojewody mazowieckiego o rozpoczęciu procedury unieważnienia paszportu Zbigniewa Ziobry. Jak podkreślił, równolegle prowadzone są dwa postępowania — dotyczące zarówno paszportu cywilnego, jak i dyplomatycznego.

Pozbawienie paszportu w praktyce ogranicza możliwość wyjazdu poza Strefę Schengen, a więc niemal całkowicie blokuje podróże poza kraje Unii Europejskiej. W tym czasie przed Zbigniewem Ziobrą stoi kolejne wyzwanie prawne — 22 grudnia warszawski sąd mokotowski zajmie się wnioskiem Prokuratury Krajowej o jego tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące.

Wniosek jest elementem śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości i może zostać w przyszłości rozszerzony o dalsze okresy izolacji.

Będzie Europejski Nakaz Aresztowania

Gdyby sąd przychylił się do wniosku o areszt, w grę wejdzie Europejski Nakaz Aresztowania, który umożliwia zatrzymanie Ziobry poza Polską. Brak ważnych paszportów sprawiłby, iż w każdym kraju stosującym ENA były minister mógłby zostać natychmiast ujęty i przekazany polskim służbom.

Sytuację komplikuje jednak fakt, iż znajduje się on na Węgrzech, gdzie o wykonaniu nakazu decyduje administracja rządowa. Tymczasem Budapeszt od miesięcy dystansuje się od współpracy z Warszawą — do dziś nie wydał polskim władzom Marcina Romanowskiego.

Idź do oryginalnego materiału