Polska sieć odzieżowa Sinsay zaskakuje swoją strategią rozwoju. Mimo skrajnie trudnych warunków na Ukrainie, otwiera kolejne sklepy. Cztery lata temu Sinsay miało tam 33 sklepy - teraz 330. Co jest powodem tak błyskawicznego rozwoju?
Sinsay zdobywa ukraiński rynek. 330 sklepów i to nie koniec
Sieć odzieżowa Sinsay wchodzi w skład grupy LPP i idzie jak burza. Marka otwiera kolejne sklepy za naszą wschodnią granicą. Mimo niesłychanie trudnych warunków polska firma umacnia swą pozycję i zdobywa ukraiński rynek. Sinsay w 2021 roku mógł pochwalić się na Ukrainie 33 klepami. Minęły cztery lata i tych sklepów jest już 330. Tylko w 2024 roku marka otworzyła za wschodnią granicą 153 punkty sprzedaży.
Gigantyczna ekspansja świadczy o tym, iż mimo wojny Sinsay widzi potencjał na Ukrainie i w pełni go wykorzystuje. Do października 2025 roku liczba sklepów Sinsay wzrosła aż o 144. Jak to możliwe w tak trudnych warunkach geopolitycznych? Sinsay dopasowuje się do ukraińskich odbiorców, oferuje modne ubrania w przystępnych cenach. Tajemnicą sukcesu jest otwieranie sklepów nie tylko w dużych miastach, ale też w mniejszych miejscowościach.
Sinsay zdobywa rynek w Azji i nie tylko
Warto zaznaczyć, iż grupa LPP w skład, której wchodzi Sinsay, nie skupia się wyłącznie na Ukrainie. Prężenie rozwija się w Azji Centralnej, Europie Środkowej i Południowej. Ekspansja polskiej marki zakończyła się sukcesem w Uzbekistanie. Sklepy Sinsay powstają też Azerbejdżanie i w Gruzji. W 2026 roku firma wchodzi na rynek mołdawski.
Ukraina wciąż jest jednym z kluczowych rynków dla LPP. Sinsay zamierza utrzymać w tym rejonie swoją obecność i poszerzać swą działalność. Receptą na sukces w tym rejonie okazała się elastyczność, trafiona strategia rozwoju, postawienie na sprzedaż stacjonarną, ale też rozwijanie obszaru e-commerce.
Zobacz też: Makijaż za mniej niż 7 zł? W Action trwa promocja, której nie możesz przegapić.