Polak wrzucił filmik z all inclusive i wkurzył mnie, jak nikt inny. Może trochę szacunku dla ludzi?

natemat.pl 1 tydzień temu
Sezon wakacyjny za nami, ale wrześniowe all inclusive też cieszy się dużym zainteresowaniem. Jeden z tiktokerów postanowił podzielić się swoją historią z urlopu. I pewnie ominęłabym ją jak jedną z wielu, gdyby nie wkurzyła mnie jego prostackość i brak szacunku.


Grecja, wyspa Kos i luksusowy pięciogwiazdkowy hotel Blue Lagoon Resort, cieszący się bardzo dobrymi opiniami. Właśnie tam wakacje spędził jeden z polskich tiktokerów. Jednak zamiast pięknych plaż czy basenów, pokazał zdjęcie listu, który dostał od resortu. Co w nim było? Informacja, iż jego pokój zostanie posprzątany siłą.

Narobił syfu na all inclusive, więc go upomnieli. Na koniec ich wyśmiał


Jak czytamy w liście, polski turysta przez trzy dni z rzędu wywieszał na drzwiach zawieszkę, iż nie chce, aby jego pokój był sprzątany. Twierdzi, iż brał jedynie czyste ręczniki od pokojówek. Jednak hotel poinformował go, iż następnego dnia pomieszczenie zostanie posprzątane, czy on tego chce, czy nie.

"Podchodzimy bardzo poważnie do standardów higieny i czystości w naszych hotelach" – napisał hotel w liście do polskiego turysty. Ten jednak, zamiast przyjąć z pokorą informację i może lekko się zawstydzić, postanowił wyśmiać całą sytuację. To jednak nie był koniec.

Tiktoker pokazał, w jakim stanie był pokój po tym, jak uprzątnęły go pokojówki. Kosmetyki były włożone do kosmetyczek (wcześniej najpewniej były rozstawione po całym blacie), a ubrania, które przed sprzątaniem leżały na podłodze, przeniesione na biurko, żeby w ogóle dało się umyć podłogę.

– Jestem na wakacjach, nie wiedziałem, iż to problem – podkreślił roześmiany tiktoker. Serio? Jest niemalże wprost nazywany brudasem, stan jego pokoju choćby po sprzątaniu pozostawia wiele do życzenia. A on się z tego śmieje?

A może trochę szacunku dla ludzi pracujących w hotelach? Na all inclusive nie jesteś panem świata


Wychowywano mnie z myślą o szacunku dla wszystkich. "Dzień dobry" w szkole czy na ulicy mówiłam nauczycielom, ale i woźnym. Tak samo traktuję sklepową i lekarza. Doceniam i podziwiam każdą pracę, bo żadna nie jest łatwa.

Tak samo mam na all inclusive. Nie, nie jestem tam mistrzem porządku, który składa w kosteczkę wszystkie ubrania, a łóżko ścieli niczym amerykański żołnierz. Niemniej moje rzeczy są w miarę schludnie ułożone, a pościel jest normalnie ułożona na łóżku. Dlaczego tak?

Po pierwsze nie chcę, żeby mój pokój wyglądał jak chlew, albo jakby przeszło przez niego tornado. Po drugie naprawdę szanuję i doceniam pracę pokojówek. Nie chcę utrudniać im życia, czy dokładać pracy. I tak, rozumiem, iż przez jeden, czy choćby dwa dni można nie chcieć sprzątania pokoju. Jestem w stanie pojąć też to, iż boicie się, iż ktoś was okradnie. Ale litości, pozwólcie im wykonywać ich pracę.

Quiz: Robisz tak na wakacjach? Sprawdź, czy mogą Cię uznać za "turystę niskiej jakości"


Roszczeniowość klientów doprowadza mnie do szału. I to nie tylko na all inclusive


Trzeba być naprawdę bezczelnym i pozbawionym kultury, żeby wyśmiać cudzą pracę. Pracę, która zresztą sprawia, iż pobyt w pokoju jest przyjemniejszy, a przede wszystkim bezpieczniejszy. Nienawidzę takiego roszczeniowego podejścia – zapłaciłem, to mogę robić, co mi się żywnie podobna. No nie. Obowiązuje cię taka sama kultura jak wszędzie. Poza tym, czy nie byłoby wam po prostu głupio, gdyby ktoś obcy wszedł do waszego pokoju (np. pokojówka) i zobaczył tam cały bałagan? Przecież to świadczy o nas. To pewien rodzaj wizytówki.

Ale ta roszczeniowość w klientach jest widoczna w wielu innych miejscach. A najlepiej wiedzą o tym ci, którzy pracują w obsłudze klienta. Awantury o to, iż do kina nie można wejść z własnym jedzeniem to klasyka. W końcu kogo interesuje regulamin, który akceptuje się, kupując bilet.

Wydzieranie się na kelnerki i kelnerów, bo danie przyszło chłodne, albo ktoś pomylił zamówienie. Jasne, w takich sytuacjach można zwrócić uwagę, ale na pewno nie robić awanturę. Albo wydzieranie się na pracowników lotniska, kiedy dojdzie do overbookingu lub połączenie zostanie odwołane. Jasne, jest to sytuacja bardzo stresująca. Ale ten człowiek siedzący w okienku nie jest temu winien. Dlatego naprawdę pomyślcie trzy razy, zanim odreagujecie właśnie na nim.

Nie tylko mnie wkurzyła historia z all inclusive. Inni mają podobne wrażenia


Jednak jak widać w komentarzach, nie tylko mnie zirytował brak szacunku dla pracy sprzątaczek. "Serio przez 7 dni w hotelu potrafisz zostawić taki syf? To musi być jakaś specjalna umiejętność, tak nasyfić", "A jak mają umyć podłogę jak wszędzie leżą ciuchy? Mnie się ten list bardzo podoba, na pewno na plus dla hotelu", "Sorry... ale to świadczy o kulturze... sprzątałam lata w hotelach... ludzie zakładają najdroższe marki, a w pokoju brud syf kiła i mogiła..." – pisały kolejne osoby.

Głosów aktualnych lub byłych pokojówek było więcej. "Pracuję na pokojach w hotelu. Nie dotykamy rzeczy gości, a jak musimy posprzątać, to później odkładamy w to samo miejsce. Ubrania na podłodze? Pikuś, przeskakujemy przez nie", "To nie jest syf. Uwierz mi. Pracowałam w hotelu. To tylko dla ludzi o mocnych nerwach" – pisały kolejne panie, które zajmowały się sprzątaniem pokoi hotelowych. O kulisach pracy hotelowych sprzątaczek nieraz pisaliśmy już w naTemat.

I szczerze, naprawdę współczuję sprzątaczkom, iż mają takie wspomnienia ze swojej pracy. To nie świadczy o nich, tylko o nas, ludziach. Naprawdę momentami potrafimy zachowywać się gorzej niż zwierzęta. Oby jak najrzadziej. Może pewnego dnia nauczymy się szacunku do innych i ich pracy.

Idź do oryginalnego materiału