Polak chce dokonać prawie niemożliwego na Mount Evereście. To już trzecia próba

natemat.pl 2 godzin temu
Mount Everest to góra, która przyciąga wspinaczy. Choć coraz częściej mówi się o jego komercjalizacji i zaśmiecaniu, to jednak pozostaje obiektem pożądania wielu. Po raz trzeci zmierzy się z nim Andrzej Bargiel. Jednak dla niego zdobycie szczytu będzie tylko jednym z kilku celów.


To już pewne – Andrzej Bargiel wraca na Mount Everest. Informacja ta została podana oficjalnie 19 sierpnia podczas konferencji prasowej. W podróż do Nepalu Polak wraz z ekipą ruszy lada moment. Wszystko po to, aby zdobyć szczyt bez dodatkowego tlenu, a na koniec zjechać z niego na nartach. Zadanie to nie będzie jednak łatwe.

Andrzej Bargiel ma jasny cen. Ale zdobycie Everestu jesienią nie będzie łatwe


Dla Bargiela będzie to już trzecia próba zdobycia najwyższej góry świata. Pierwszą podjął w 2019 roku. Wówczas na szczyt nie wszedł z powodu seraka lodowego stanowiącego zagrożenie na najniebezpieczniejszym odcinku drogi na Mount Everest, jakim jest słynny icefall. Za drugim razem już podczas ataku szczytowego barierą nie do przejścia okazał się zbyt silny wiatr, a z powodu złej pogody kolejnej próby nie było.



Teraz Bargiel próbuje wejść na szczyt po raz trzeci i zjechać z niego na nartach. Nie bez powodu spróbuje dokonać tego właśnie jesienią. – Były pomysły, żeby próbować pojawić się tam jeszcze przed szczytem sezonu komercyjnego (wiosną – przyp. red), ale wtedy warunki śniegowe są marne i uznałem, iż to ryzykowne. Na koniec uznaliśmy, iż chyba będzie bardziej rozsądnie wyruszyć na wyprawę w okresie jesiennym, kiedy warunki są trudniejsze, ale śniegu jest po prostu dużo więcej – przyznał skialpinista.

Trzecia próba zdobycia Mount Everestu. Podróż do Karakorum jeszcze w sierpniu


Andrzej Bargiel informację o kolejnej wyprawie przekazał w swoim stylu, czyli na kilkadziesiąt godzin przed wyruszeniem w podróż. Już 20 sierpnia wyleci do Karakorum, skąd uda się w trekking do base campu pod najwyższą górę świata. Tam zacznie długą aklimatyzację.

Jeżeli uda mu się spełnić cel, przejdzie do historii. Bo choć z Mount Everestu zjechało już dwóch śmiałków, to nikt nie dokonał tego tak, jak chce to zrobić Polak. Hans Kammerlander zdobył szczyt bez tlenu, ale odpinał narty podczas opuszczania szczytu. Davo Karničar zjechał z wierzchołka, ale szczyt zdobył z tlenem. Andrzej Bargiel ma szansę połączyć oba te osiągnięcia podczas swojej wyprawy.

Idź do oryginalnego materiału