Polacy wybrali się nad jezioro. Spotkała ich niemiła niespodzianka. "Więcej nas tam nie zobaczą"

gazeta.pl 4 dni temu
Zdjęcie: Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Wyborcza.pl


Czteroosobowa rodzina przeżyła szok, kiedy przy wejściu nad jezioro zobaczyła tabliczkę informacyjną. To, co z niej wyczytali, wprawiło ich w osłupienie. "Więcej nas tam nie zobaczą" - zapewniają w rozmowie z mediami.
Urlopowicze, którym nie po drodze z kurortami turystycznymi nad Bałtykiem, często wybierają wypoczynek nad lokalnym jeziorem. Do tej pory relaks ten wychodził korzystniej pod względem cenowym. Jak się jednak okazuje, z roku na rok wiele rzeczy ulega zmianie - niekoniecznie na dobre. Przekonała się o tym pewna rodzina z województwa kujawsko-pomorskiego.
REKLAMA


Zobacz wideo Polscy turyści narzekają na ceny. przez cały czas jest drogo


Płatne plaże nie tylko w nadmorskich kurortach. Drożyzna dotarła nad polskie jeziora
Kilka dni temu wiele regionów naszego kraju zmagało się z wysokimi temperaturami. Polacy, szukając sposobów na ochłodę i orzeźwienie w te gorące dni, wybierali się nad morze lub nad jezioro. Z tej drugiej opcji skorzystała rodzina z dwójką dzieci. Pojechali nad lokalny zbiornik wodny, który do niedawna bił rekordy popularności.
Tym razem jednak liczba plażowiczów była znacznie mniejsza niż zwykle. Wpływ na to mogły mieć nowe zasady wstępu na kąpielisko. Przy wejściu na plażę turyści zastali bowiem tablicę z informacją o konieczności uiszczenia opłaty za wstęp nad jezioro. Dla jednej osoby był to koszt 10 zł. Dzieci poniżej siedmiu lat mogły wejść bezpłatnie.


Ludzie trąbią o drożyźnie nad morzem. Tam przynajmniej nikomu nie każą płacić za kąpanie i opalanie. Za naszą czwórkę zapłaciliśmy 40 zł. Tak drogo jeszcze nie było. Więcej nas tam nie zobaczą


- zapewnia na łamach "Faktu" wczasowiczka i dodaje, iż na nowe przepisy narzekało "pół plaży".
Opłata dziwiła, tym bardziej iż miejsce nie było strzeżone przez ratownika. Obok cennika widniała za to informacja o kąpieli na własną odpowiedzialność.


Ile kosztuje jedzenie nad jeziorem? Mogło być lepiej
Nad jezioro przyjeżdżamy nie tylko po to, by schłodzić się w wodzie i poopalać na piasku. Zabawa nad wodą kończy się zwykle posiłkiem w postaci gofra, loda lub zapiekanki. Czy ich koszt jest porównywalny do tych znad morza? Na Kujawach za zwykłą zapiekankę z podstawowymi dodatkami trzeba zapłacić 15 zł, mała porcja frytek to z kolei koszt 10 zł. Przenieśmy się na chwilę do Wielkopolski. W Boszkowie - małej miejscowości słynącej z urokliwego jeziora, za kebaba zapłacimy 33-35 zł, a za burgera choćby do 48 zł. Pokazuje to, iż nieważne, jaki kierunek obierzemy w te wakacje, powinniśmy przygotować zasobny portfel.
Idź do oryginalnego materiału