Polacy utknęli w Egipcie. "Boimy się", "chcemy wrócić po prostu do domu"

wiadomosci.gazeta.pl 5 dni temu
Od blisko doby grupa turystów z Polski czeka w Egipcie na powrót do Wrocławia. Z firmą odpowiedzialną za organizację wyjazdu ma nie być kontaktu, a wylot stale się opóźnia. "Tu jest masa dzieci - takich poniżej roku, osoby starsze i chorujące na cukrzycę. My chcemy wrócić po prostu do domu" - pisał jeden z turystów.
Problemy z wylotem
Podróż do Egiptu rozpoczęła się 13 czerwca, jednak już wtedy wzbudziła niepokój o podróżnych. Lot zaplanowany na godz. 3:30 został przesunięty na godz. 15:00. Firma Join Up, która organizowała wyjazd, miała wysyłać wiadomości do turystów, ale według relacji jednej z pasażerek miały one być "niespójne z tym, co działo się na lotnisku". Kolejne opóźnienia pojawiły się również w trakcie planowanego powrotu. Wylot z Hurghady do Wrocławia (przewoźnik SkyUp Airlines - red.) zaplanowany na 19 czerwca (czwartek) na godz. 23:00 również został kilkukrotnie przełożony. W piątek po godz. 17 turyści otrzymali wiadomość, iż wylot rozpocznie się o północy 21 czerwca.


REKLAMA


Zobacz wideo Miłosz Wiatrowski-Bujacz niszczy twoje fantazje o podróżach: Nikt nie wraca z wakacji odmieniony


Relacje pasażerów
"Po północy zabrano nas z lotniska i rozwożono po różnych hotelach. Najpierw mówiono, iż mamy wrócić na lotnisko na godz. 8. Potem, iż wylot będzie o 21:30. Następnie przyszedł kolejny SMS, iż dopiero o 20:30 mamy zbiórkę. Teraz znowu cisza" - relacjonował wydarzenia z 19 czerwca jeden z pasażerów, cytowany przez "Gazetę Wrocławską". W trakcie oczekiwania na lot turyści zostali zakwaterowani w hotelach, które jak się okazało, miały wiele niedogodności - było brudno, był też problem z dostępem do czystej wody. "W lobby brudno, brak jakichkolwiek informacji, a firma Join Up nie odpowiada na nasze pytania. Nie wiemy, czy wylecimy dziś, jutro, czy może za kilka dni" - relacjonował kolejny turysta. "Warunki są gorzej niż tragiczne: hotel czasy świetności miał 30 lat temu. W kranie przez pierwszą minutę leciała czarna, potem brązowa woda, którą bałem się choćby ręce opłukać po toalecie (…)" - pisał do "Gazety Wrocławskiej" Dawid Affelt, jeden z turystów.


Problem z ubezpieczeniem
Wielu osobom 20 czerwca skończy się również ubezpieczenie turystyczne, co wywołuje kolejne obawy dotyczące opóźnień. "Boimy się, co będzie, jeżeli pobyt się przedłuży, a ktoś zachoruje. Nie mamy już choćby kontaktu z rezydentem. A przecież nie ma wojny - inne samoloty odlatują zgodnie z planem" - dodała inna osoba. "Tu jest masa dzieci - takich poniżej roku, osoby starsze i chorujące na cukrzycę. My chcemy wrócić po prostu do domu" - dodał Affelt.


Więcej na podobny temat przeczytasz w artykule: "Niebezpieczne wakacje. MSZ ostrzega przed podróżami do tych miejsc. To popularne kierunki Polaków".


Źródło:Gazeta Wrocławska
Idź do oryginalnego materiału