Polacy sięgają po sztuczną inteligencję, by wyłudzić zwrot. Restauracje walczą. "Chore"

g.pl 3 tygodni temu
W sieci przybywa informacji o klientach, którzy zamawiają jedzenie, po czym żądają zwrotu pieniędzy, przesyłając "dowód" w postaci sfabrykowanego zdjęcia. Dzięki sztucznej inteligencji i kilku kliknięciom prawidłowo przygotowany burger czy pizza mogą całkowicie zmienić swoje oblicze. Aplikacje są zalewane reklamacjami. Jak duże straty generuje nowa internetowa "moda"?
Pierwsze doniesienia o fałszywych reklamacjach pojawiły się na forach, z których korzystają użytkownicy AI, ale temat błyskawicznie trafił do mediów. Schemat jest prosty. Oszuści robią zdjęcia otrzymanych od dostawców dań i przerabiają je w taki sposób, by jedzenie wyglądało na spalone lub surowe, a później żądają zwrotu pieniędzy.


REKLAMA


Zobacz wideo Fenomenalny kebab Lukasa Podolskiego podbije Polskę!


Dostawa jedzenia. Zjedz, sfotografuj i zgarnij zwrot
Jeszcze kilka miesięcy temu oszuści korzystali z ogólnodostępnych zdjęć znalezionych w internecie, ale teraz coraz częściej używają zaawansowanych narzędzi AI. Metoda "zjedz i zgarnij zwrot" dotarła już do Polski. Rzecznik Pyszne.pl Aleksander Rosa potwierdza, iż problem nasila się od kilku miesięcy. W rozmowie z portalem WP Finanse dodał, iż każdą reklamację weryfikuje doświadczony agent, a amatorskie manipulacje łatwo zdradza logo użytej aplikacji.


O wyłudzaczach zrobiło się jeszcze głośniej po wpisie sosnowieckiego radnego Damiana Żurawskiego, który jednoznacznie ocenił coraz to "modniejszy" proceder na platformie X.
Spryt? Nie. Zwykłe oszustwo, które uderza w tych, którzy naprawdę mają powód do reklamacji. A przecież restauratorzy i tak mają dziś pod górkę. Całe życie poświęcają swoim lokalom, siedzą tam od świtu do nocy, płacą gigantyczne rachunki za prąd, składki, podwyżki wszystkiego. I jeszcze muszą walczyć z ludźmi, którzy kombinują kosztem ich ciężkiej pracy. To już nie jest cwaniactwo. To jest skrajnie chory poziom kombinowania, który dobija ludzi pracujących po kilkanaście godzin dziennie, żeby nie zamknąć interesu
- wskazał radny.


Reklamacja jedzenia na wynos. "To skrajnie chory poziom kombinowania"
Właściciele lokali potwierdzają, iż konsekwencje tej "sztuczki" są poważne:


restauracja nie dostaje zapłaty za przygotowany posiłek,
platforma pokrywa zwrot, ale część odpowiedzialności przenosi na lokal,
pracownicy obsługi klienta tracą czas na analizowanie sfabrykowanych zdjęć.


Eksperci ostrzegają, iż wraz z rosnącą skalą zjawiska mogą pojawić się zaostrzone procedury reklamacyjne, co uderzy również w uczciwych klientów. Portal Fakt zauważa, iż oszuści dzielą się w sieci poradami, jak poprawnie "udokumentować" rzekomy problem, co zwiększa ryzyko rozprzestrzenienia się procederu.


AI kontra restauracje. Mogą zablokować profil klienta
Firmy dostawcze deklarują, iż są świadome problemu i wprowadzają rozwiązania technologiczne. Platformy wykorzystują specjalne systemy do wykrywania manipulacji, które analizują metadane zdjęć i wychwytują obecność logotypów aplikacji AI. Platforma Pyszne.pl, będąca częścią koncernu JustEat Takeaway, przyznaje, iż w razie wątpliwości kontaktuje się z restauracją, aby wyjaśnić sprawę. W poważniejszych przypadkach serwis może odmówić zwrotu, a jeżeli oszustwo zostanie udowodnione - choćby zablokować konto klienta. Przedstawiciele Bolt Food podkreślają natomiast, iż dzięki procedurom wykrywającym nieprawidłowości są w stanie natychmiast odciąć nieuczciwego użytkownika od usług.


Rzecznik Pyszne.pl tłumaczy, iż firma bierze na siebie odpowiedzialność i ponosi koszty, dopóki nie stwierdzi ewidentnego oszustwa. Przedstawiciele branży apelują więc o uczciwość i przypominają, iż reklamacje mają służyć poprawie usług.
Źródła: "Fakt", "WP Finanse", biznes.interia.pl, x.com/damian_zurawski


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału