Pokazała, co dostała do jedzenia w szpitalu. Nie mogła powstrzymać ataku śmiechu

pysznosci.pl 1 rok temu

Jedzenie w szpitalu stało się memem. Nie od dzisiaj wiadomo, iż służy jako takiemu przetrwaniu, niżeli rozsmakowywaniu się. I o ile na temat posiłków w polskich placówkach powiedziano już naprawdę dużo, tak dodać trzeba, iż nieciekawie to wygląda również w innych krajach. Tiktokerka Jools Rosa podzieliła się w mediach społecznościowym krótkim filmikiem, na którym nie mogła powstrzymać się od śmiechu. A to przez wielkość porcji dań, jakie jej podano w szpitalu.

Jools Rosa nie była tyle oburzona, co rozbawiona tym, co otrzymała w ramach szpitalnego posiłku. Pielęgniarka zapowiedziała kobiecie, iż dostanie sałatkę i porcję ciasta. I rzeczywiście, na stoliku widzimy i sałatkę, i ciasto, jednakże przydałaby się lupa, by dokładnie określić, co to za dania. W dłoniach tiktokerki wyglądały jak zabawkowe miniwersje dla lalek. Rosa z rozbawieniem skomentowała, iż jej sałatka wygląda, jak dodatek do burgera. Internauci zaś ciasto porównali do gąbki do makijażu.

Gdy zobaczyła jedzenie w szpitalu, wybuchła śmiechem

Jeszcze bardziej komicznie wyglądało porównanie dań: tych, które otrzymała, z tymi, jakich się spodziewała. Rosa wskazuje, iż wyobrażała sobie sałatkę, jako talerz wypełniony mieszanką zieleniny, pomidorów i ogórków. Natomiast w szpitalu podano jej małe pudełeczko, mieszczące się w dłoni, wypełnione (choć to za duże słowo) jednym liściem sałaty, plastrem pomidora, dwoma krążkami cebuli i piklami.

Podobnie sprawa wyglądała z ciastem. Liczyła na standardową porcję klasycznego biszkoptu. Jej oczom jednak ukazała się mikroskopijna porcja bliżej nieokreślonego deseru, który – jak skomentowali internauci – wyglądał jak gąbka do makijażu. Niektórzy dodali, iż ciasto jest kilka większe od paznokcia tiktokerki. Filmik Rose wywołał lawinę komentarzy. Wiele osób podzieliło się swoimi przygodami ze szpitalnym jedzeniem.

@joolieannie #greenscreen #fyp #hospitalfood ♬ original sound – Jools Rosa

Żywienie to też leczenie? Nie w szpitalach

Jeden z internautów opowiedział, iż spędził w szpitalu miesiąc, a przez dwa tygodnie dzień w dzień serwowano mu dania z mięsem, mimo tego, iż jest wegetarianinem. Kiedy personel zaczął podawać pacjentom opcje wegetariańskie, były one niewystarczające: 60 gramów hummusu i marchewki serwowano na obiad, a na kolację – twaróg. Dlaczego szpitale decydują się na tak żałosne porcje i słabo zbilansowane posiłki, kiedy choćby lekarze powtarzają, iż dieta ma ogromny wpływ na zdrowie człowieka?

W głównej mierze przyczyn takiego stanu rzeczy doszukiwać się należy w oszczędnościach. W wielu placówkach dyrektorzy starają się ciąć koszty na posiłkach, ile tylko mogą. Według danych Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego, Dojelitowego i Metabolizmu (POLSPEN) niedożywienie szpitalne dotyka ponad 30 proc. chorych. Co więcej, aż 80 proc. pacjentów nie otrzymuje zalecanej terapii żywieniowej. Resort zdrowia zapowiadał zmiany w żywieniu pacjentów szpitalnych, jednak wycofał się z obietnic.

Idź do oryginalnego materiału