Pojechałam do Ciechocinka. Ryszard od razu próbował mnie "złowić"
Zdjęcie: Park Zdrojowy w Ciechocinku, 18 lipca 2024 r.
Łowienie zaczyna się zaraz po rozpoczęciu turnusu. – Czułem, iż próbuje "złapać" moje oczy. Chce, żeby nasze spojrzenia się spotkały. Zanim zacznie się flirtować i tańczyć, jest luźna rozmowa: skąd pan jest, co pana boli. I ciągłe wysyłanie sygnałów: "Jestem zainteresowana" – opowiada o swoich doświadczeniach z Ciechocinkiem 72-letni Wojciech.