Pojechać do Osaki i nie umrzeć z przejedzenia. To prawie niemożliwe
Zdjęcie: Osaka, Glico Man
Osaka, na swoje nieszczęście (czy aby na pewno?) często przez turystów pomijana (bo Tokio, bo pobliskie Kioto – które kradnie całe show) spokojnie pracuje na miano najbardziej wyluzowanego i dobrze bawiącego się miasta. Mieszkańcy lubią dobrze zjeść, do tego stopnia, iż mają na to specjalne słowo w lokalnym dialekcie Osakanu: kuidaore, czyli „najeść się aż do spłukania [ze wszystkich pieniędzy]”. Ewentualnie, mówią, iż opuszczenie tego miasta głodnym lub z pełnym portfelem nie jest możliwe. Albo-albo.