No i zero śniegu. Za to pada, leje, wieje i jest bardzo zimno – ale nie wystarczająco na śnieg.
Tak wiem, wiem, znam zdanie niektórych na temat śniegu, ale ja lubię. Pewno jakbym mieszkała w Szwecji to bym nie lubiła. A jakbym mieszkała w Norylsku, to już w ogóle!
Ale – oglądałam fajny dokument o cyklistach w Norylsku, którzy jeżdżą na rowerze przy -20 w zimie polarnej.
Czyli można? Można! Więc przestać mi tu marudzić!
A poza tym przyśniło mi się, iż jedziemy z Mi na Wyspy Wielkanocne z okazji mojej 50tki.