Dla niektórych tegoroczne wakacje w Chorwacji będą droższe. Po dobrych informacjach dotyczących tego kraju przyszła pora na gorsze. Od 1 lipca kierowcy udający się na wczasy nad Adriatykiem muszą dostosować się do nowych stawek na przejazd autostradą. Ceny wzrosły o 10 proc. od ceny regularnej.
Kilka dni temu zwracaliśmy też uwagę, na nadchodzące pozytywne zmiany w tym kraju, ale na nie trzeba będzie jeszcze poczekać. Chodzi o zastąpienie bramek poboru opłat na autostradach systemami płatności elektronicznych. Niestety ma to nastąpić dopiero za około dwa lata. Tymczasem podróżni muszą dostosować się do nowej droższej rzeczywistości.
Wyższe ceny w Chorwacji
Nowa podwyżka cen w Chorwacji wynika z większego zainteresowania przejazdami do tego kraju w okresie turystycznym. Wysokość opłaty za przejazd zależy od danego odcinka, bramki zjazdowej oraz wagi pojazdu. Zmiany na miejscu uznano za konieczne. Gdy kraj spotyka się z dużym napływem turystów, musi mierzyć się z wyższymi kosztami utrzymania i zarządzania ruchem na drogach. Dodatkowy zysk ma być bardzo potrzebny.
Są też pozytywy, ceny paliwa na chorwackich stacjach są odrobinę niższe niż w Polsce. W wielu miejscach cena za litr wynosi tam w tej chwili mniej niż 6 zł. Wiadomo, iż nowy cennik będzie istotny aż do 30 września 2024 roku, a później wszystko wróci do normy.
Chorwacja latem. Te rejony będą oblegane
Jadąc do Chorwacji, największych tłumów można spodziewać się w popularnych kurortach jak Zadar, Split czy Dubrownik. Z kolei mniej obleganym miejscem będzie Dalmacja, czyli tzw. perła Chorwacji. Na miejscu można korzystać z uroczego wybrzeża oraz pięknych plaż i turkusowej wody.
Hitem będzie m.in. Istria z najmniejszym miastem świata Hum. Tam podziwiać można m.in. klify, winnice czy gaje oliwne. Wrażenie robi też bujna roślinność i interesująca linia brzegowa. Mniej zatłoczone będą też wyspa Pag, Archipelag Kornati, Zagorje czy Slawonia.
