Podczas jazdy samochodem mój pies wpatrywał się we mnie i głośno szczekał, aż w końcu zauważyłem, iż patrzy na coś zupełnie innego i przerażającego

newsempire24.com 13 godzin temu

Poranek zapowiadał się spokojnie. Włączyłem silnik, sprawdziłem lusterka i spojrzałem na moją złocistą piękność na fotelu pasażera. Lusia zawsze uwielbiała jazdę samochodem – siedziała cicho, wpatrzona w okno, czasem kładąc głowę na moich kolanach. Posłuszna, mądra, nigdy nie sprawiała kłopotów.

„No to co, Lusiu, ruszamy załatwić sprawy?” – uśmiechnąłem się, ruszając z miejsca.

Odpowiedziała merdnięciem ogona, ale zamiast odwrócić się do okna, wpatrywała się we mnie uporczywie.

Po kilku minutach jej spojrzenie stało się niemal przenikliwe. Siedziała z lekko przechyloną głową, nie odrywając wzroku od moich oczu, jakby próbowała coś powiedzieć.

„Hej, o co chodzi?” – zaśmiałem się nerwowo. „Zapomniałem włączyć kierunkowskaz?”

W odpowiedzi zaszczekała. Nie cichym, ostrzegawczym „hau”, ale głośno, natarczywie, jakby prowadziła ze mną spór.

„Cicho, Lusiu” – powiedziałem, zerka

Idź do oryginalnego materiału