Pod wieczór zadzwonili do mnie z banku i poprosili, żebym się zjawił, ponieważ przyszła właścicielka znaleziska i chce osobiście podziękować

przytulnosc.pl 3 godzin temu

Wiosennym rankiem poszłam na spacer po mieście. Świeciło słońce, którego promienie ogrzewały ciepłem, i nie chciało się wracać do mieszkania. Po surowej zimie, kiedy nie miałam zamiaru wychodzić na zewnątrz, teraz wręcz przeciwnie – pragnęłam spędzać więcej czasu w świeżym powietrzu.

Po dłuższym spacerze szłam do domu tą samą drogą, którą wyszłam. Nagle pod nogami zauważyłam portfel. Zatrzymałam się, rozejrzałam, ale nikt nie zwracał na mnie uwagi. Podniosłam portfel, znów się rozglądnęłam – nikt nie patrzył w moją stronę, ludzie przechodzili obok, zajęci swoimi sprawami.

Obok znajdował się oddział banku. Weszłam do środka, podeszłam do operatora i pokazałam znalezione rzeczy. Młody chłopak uniósł ramiona, bo dla niego to było pierwsze takie doświadczenie, więc nie wiedział, co zrobić. Wspólnie otworzyliśmy portfel. W środku było kilka kart oraz tysiąc dolarów. Podeszła do nas kierowniczka oddziału i zaproponowała, aby na podstawie numeru karty znaleźć właściciela. Zostawiłam swój numer telefonu, aby zadzwonili, jeżeli znajdą właściciela portfela.

Pod wieczór zadzwonili do mnie z banku i poprosili, żebym się zjawił, ponieważ przyszła właścicielka znaleziska i chce osobiście podziękować. gwałtownie się ubrałam i poszłam. Kobieta w średnim wieku stała przy wejściu do oddziału i napięcie wpatrywała się w każdą osobę, która wchodziła do środka. Podeszłam, zatrzymałam się i spojrzałam na kobietę.

— To Pani znalazła portfel? — zapytała. Odpowiedziałam, iż tak. Kobieta zaszalała łzami, zaczęła dziękować, wyciągając dolary z portfela, ale zatrzymałam ją, zapewniając, iż niczego nie potrzebuję, wystarczy mi sama wdzięczność.

Kiedy kobieta się uspokoiła, opowiedziała, iż na karcie zbierano pieniądze na leczenie ciężko chorej córki. Zebranych pieniędzy wystarczy na leczenie za granicą. Przed tym wymieniła trochę dolarów, aby na wszelki wypadek mieć gotówkę.

Wraz z pracownikami banku przelaliśmy również pieniądze, ile każdy mógł, na konto kobiety. Niech Bóg da zdrowie jej córce.

Idź do oryginalnego materiału