Nadal pamiętam ten poranek, gdy zadzwonił telefon. Numer szpitala. Serce zamarło mi w piersi, zanim jeszcze odebrałam. „Pani Kowalska?” – usłyszałam w słuchawce. – „Przykro mi. Pana mąż, Tomasz… nie udało się go uratować.” Kolumny nóg ugięły się pode mną. Jeszcze dzień wcześniej całował mnie w czoło i obiecał, iż wróci na kolację. Czekałam godzinami, […]