Plaga szczurów w wielkopolskim mieście. Gmina planuje deratyzację. Liczy na pomoc mieszkańców

zwielkopolski24.pl 1 godzina temu
Zdjęcie: foto archiwum gostynska.pl / Canva


Wiele faktów wskazuje na to, iż niechciane, budzące wstręt i obrzydzenie (aczkolwiek bardzo inteligentne) gryzonie zaczęły przemieszczać się pomiędzy dzielnicami miasta. Gmina Gostyń planuje masową, intensywną akcję deratyzacyjną, która przeprowadzona zostanie w szerszym niż dotychczas zakresie. Miałaby objąć nie tylko sieć kanalizacji deszczowej, ale też ogólnodostępne miejsca i w tym zakresie bardzo liczy na współpracę mieszkańców.

W ramach akcji mają zostać zlikwidowane nory i gniazda szczurów. Jednak, jak informuje Marzena Paluszkiewicz - naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w gostyńskim magistracie, działania mają być bardziej precyzyjne niż dotychczas, a do ich przeprowadzenia zostaną użyte nie tylko preparaty chemiczne.

Skąd plaga szczurów w Gostyniu?

Niby nic zaskakującego, przecież gryzonie te żyją w Gostyniu - podobnie jak w innych aglomeracjach miejskich - i od dawna są stałym, choć bardzo niechcianym elementem miejskiego pejzażu. Jednak - biorąc pod uwagę liczne sygnały od mieszkańców, można mówić o tym, iż w ciągu ostatnich kilku miesięcy, jest ich więcej. Mieszkańcy, proszący w redakcji portalu gostynska.pl w tej sprawie, mówią o spotkaniach ze szczurami „w cztery oczy”, ale też o szkodach, jakie wyrządzają. Przegryzanie światłowodów (nośników internetu, bez którego dziś trudno wyobrazić sobie życie codzienne, a także funkcjonowanie przedsiębiorstw), to najprawdopodobniej jedna z nich.

W listopadzie 2024 roku rozpoczęto prace rewitalizacyjne w parku miejskim przy ul. Strzeleckiej w Gostyniu.

- Tam znajdują się nieczynne sieci wodociągowe i niewykorzystywane już rury kanalizacji sanitarnej. W parku znajdowały się bezodpływowe zbiorniki, służące do gromadzenia wód opadowych w czasach, kiedy nie było jeszcze kanalizacji deszczowej. Firma wykonująca zadanie związane z rewitalizacją wszystko demontowała - wyjaśnia naczelnik Marzena Paluszkiewicz.

Prowadzone prace najprawdopodobniej zniszczyły kryjówki i wystraszyły szczury, które masowo zaczęły wychodzić ze swoich nor.

- Zamknęliśmy wszystkie dotychczasowe wejścia i wyloty kanalizacji. Jednocześnie firma, która wykonuje zadanie w parku, przeprowadziła swoją deratyzację, o co też prosiliśmy - potwierdza przypuszczenia Mariusz Konieczny, naczelnik wydziału inwestycji w gostyńskim urzędzie miejskim.

https://zwielkopolski24.pl/wiadomosci/na-prywatnym-ogrodku-znalezli-zubra-zwierze-ucieklo-z-hodowli-pod-poznaniem/SGF1cZWRTy0cu3xeYI7e

Akcja odszczurzania w mieście

Akcja odszczurzania w Gostyniu, która ma zostać przeprowadzona jeszcze w tym roku, będzie opierała się nie tylko na preparatach chemicznych w postaci kostek woskowych, pasty oraz granulatu gryzoniobójczego.

- Wnioskujemy do rady miejskiej o pieniądze w wysokości 5 000 złotych na zakup stacji deratyzacyjnych. To urządzenia montowane na stałe w pobliżu budynków, w ciemnych, newralgicznych miejscach, do których dokładana może być trucizna. Zrobimy rozeznanie, jak wygląda sytuacja i zaplanujemy deratyzację na szeroką skalę, na terenie całego miasta - wyjaśnia Marzena Paluszkiewicz.

Gmina Gostyń regularnie, dwa razy w roku, przeprowadza odszczurzanie kanalizacji deszczowej.

- Teraz planujemy dodatkowe działania, nie tylko w kanalizacji. Mamy informacje, iż gryzonie w zwiększonej liczbie pojawiły się w okolicach ul. Rzecznej, w okolicy skrzyżowania ul. Sądowej z Wrocławską i Sikorskiego. Na terenach ogólnodostępnych, w newralgicznych punktach w mieście, spróbujemy rozłożyć stacje deratyzacyjne. Akcję zamierzamy powtarzać - uzupełnia naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w gostyńskim magistracie.

Pomoc mieszkańców jak najbardziej wskazana

Zapowiada, iż po uzyskaniu odpowiedniego wyposażenia (zakup stacji deratyzacyjnych i preparatów chemicznych), rozpocznie się akcja deratyzacyjna. Wstępnie zaplanowano ją w październiku. Wówczas gmina zwróci się również o pomoc do mieszkańców, żeby w tym samym czasie wystawili truciznę na gryzonie.

- Liczymy szczególnie na współpracę właścicieli posesji z budynkami jednorodzinnymi. Będziemy umieszczali preparaty także w obiektach gminnych, w siedzibach jednostek. Zależy nam, żeby akcja była spójna, została przeprowadzona w jednym czasie, na terenie całego miasta - mówi Marzena Paluszkiewicz.

Zarówno naczelnik wydziału ochrony środowiska, jak i inwestycji w urzędzie miejskim przypominają o obowiązku zawartym w Regulaminie utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Gostyń - mieszkańcy powinni przeprowadzać na własnych posesjach deratyzację dwa razy w roku.

https://zwielkopolski24.pl/na-weekend/dzikie-zwierzeta-z-6-kontynentow-w-zoo-borysew-to-niecale-2-godziny-drogi-z-poznania-zdjecia/qa8cVe5dk5aWvfzsWquu

Rozdział V wskazuje na obszary podlegające obowiązkowej deratyzacji i podaje terminy jej przeprowadzenia

§ 16. 1. Obowiązkowej deratyzacji podlegają obszary:
1) zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej, jednorodzinnej i zagrodowej;
2) nieruchomości, na terenie których prowadzone są usługi gastronomiczne, sprzedaż artykułów żywnościowych;
3) zabudowane obiektami i magazynami wykorzystywanymi odpowiednio do przetwórstwa bądź przechowywania lub składowania produktów rolno-spożywczych i gromadzenia odpadów.
2. Obowiązkową deratyzację należy przeprowadzać w terminie wiosennym od 20 marca do 10 kwietnia i w terminie jesiennym od 20 października do 10 listopada, jak również każdorazowo w przypadku występowania populacji gryzoni na danym terenie.

- Teraz, zgodnie z regulaminem utrzymania czystości, każdy z nas jako właściciel nieruchomości, jest zobowiązany do wykonania we własnym zakresie deratyzacji. Często o tym zapominamy, aczkolwiek jest to bardzo ważne, jeżeli chodzi o utrzymanie czystości naszych nieruchomości - mówi naczelnik M. Konieczny.

Współpraca mieszkańców i gminy w zakresie masowego i intensywnego odszczurzania z pewnością będzie skuteczniejsza.

Również Michał Ostrowski, dyrektor powiatowy Państwowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gostyniu wskazuje, jak istotną rolę w przedmiocie ograniczania liczebności populacji gryzoni odgrywa przeprowadzanie zabiegów deratyzacyjnych.

- Bezpośrednio wynika to z ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi oraz ustawie z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Ważne jest, aby w tym samym czasie prowadzić deratyzację na jak największym obszarze - tereny publiczne, ale również nieruchomości prywatne, co zwiększy skuteczność zwalczania gryzoni - mówi Michał Ostrowski.

Jednak nie tylko zabiegi deratyzacyjne mogą ograniczyć populację szczurów.

- Pamiętajmy, ażeby nie wyrzucać resztek jedzenia do przydomowych ogródków, na trawniki, a także do toalet, ponieważ szczury znajdą pożywienie w kanalizacji. Wszelkie resztki należy wyrzucać do koszy z przykrywami - przypomina Michał Ostrowski.

Jakie choroby przenoszone są przez szczury?

Szef gostyńskiego sanepidu wylicza też choroby przenoszone przez gryzonie, w tym szczury:

  • leptospiroza (nie do końca rozpoznana, pomijana w diagnostyce, ale wskazywana przez naukowców na idealny model choroby przyszłości, może prowadzić do uszkodzenia wątroby i nerek),
  • gorączka szczurza (objawia się gorączką, wysypką, zapaleniem stawów),
  • choroba hantawirusowa (gorączka krwotoczna objawiająca się m.in. wysoką gorączką, zaburzeniami pracy nerek i wątroby, obrzękami oraz wewnętrznymi krwotokami),
  • hymenolepioza (choroba wywoływana m.in. przez tasiemca szczurzego, może przebiegać bezobjawowo, ale także prowadzić do uszkodzenia jelita cienkiego),
  • turalemia (rzadka choroba zakaźna objawiająca się bólem głowy i mięśni, gorączką i powiększeniem węzłów chłonnych),
  • dżuma (objawy to m.in. gorączka, osłabienie, dreszcze, ból głowy, znaczne i bolesne powiększenie węzłów chłonnych).

- Choroby te przenoszone są w sposób bezpośredni lub pośredni - w wyniku ugryzienia, kontaktu z odchodami i moczem, zanieczyszczeń krzyżowych żywności - wody czy pożywienia, poprzez uszkodzone tkanki - rany, skaleczenia - mówi dyrektor sanepidu w Gostyniu.

Idź do oryginalnego materiału