"Plac wstydu" poważnym problemem Gdańska. To miejsce jako pierwsze widzą turyści

natemat.pl 15 godzin temu
W Gdańsku, w rejonie dawnego kina Krewetka, istnieje specyficzna sytuacja związana z grupkami nietrzeźwych osób, które natarczywie proszą przechodniów o pieniądze. Miejsce to zostało określone przez mieszkańców jako "plac wstydu", ponieważ jest to punkt, w którym często dochodzi do nieprzyjemnych incydentów.


"Plac wstydu" to miejsce w Gdańsku, które konsekwentnie zyskało takie miano po tym, jak z otaczającego go centrum handlowo-usługowego zaczęli znikać kolejni najmujący, przez stało się coraz bardziej opustoszałe i zaniedbane. Jednocześnie okolica przyciągnęła osoby z problemami, w tym tymi alkoholowymi.

"Plac wstydu" w centrum Gdańska poważnym problem miasta


Co także ważne plac znajduje się vis-à-vis Dworca Gdańsk Główny. Jest zatem blisko wyjątkowo ważnego miejsca, które stanowi jeden z głównych punktów przesiadkowych zarówno dla mieszkańców miasta, jak i turystów.

"Plac wstydu" to oczywiście nawiązanie do czasów lat 90. i późniejszych przemian, gdy w Gdańsku terminem "dziury wstydu" opisywano liczne miejsca, które były zaniedbane, nieukończone lub porzucone, a znajdowały się w centrum miasta. One na szczęście w większości zniknęły jeszcze za rządów śp. prezydenta Pawła Adamowicza, ale teraz problemem stolicy Pomorza zrobił się "plac wstydu", gdzie osoby pijące alkohol nachalnie proszą przechodniów o pieniądze.

– Chwyciła mnie za kurtkę i poprosiła o pieniądze "na picie". Poradziłem jej, żeby najpierw wytrzeźwiała, bo czuć było od niej alkohol – przekazał portalowi Trójmiasto.pl jeden z czytelników.

Czy służby coś robią w tej sprawie? – Generalnie problem tego miejsca (gromadzenie się osób bezdomnych, spożywanie alkoholu) jest znany i po otrzymaniu zgłoszenia straż miejska podejmuje zawsze czynności w celu przywrócenia porządku prawnego. Jednak wystawienie tam na stałe patrolu jest z przyczyn ekonomii wykorzystania sił i środków niemożliwe – powiedziała serwisowi Monika Domachowska ze straży miejskiej w Gdańsku.

Policja: Kilkadziesiąt zgłoszeń ws. tej okolicy w Gdańsku


Policja przekazała z kolei dane dotyczące zgłoszeń w tej okolicy. Asp. sztab. Mariusz Chrzanowski z KMP w Gdańsku poinformował, iż "w rejonie ul. Karmelickiej od 1 stycznia 2024 r. do 7 stycznia 2025 r. policjanci odnotowali kilkadziesiąt zgłoszeń".

– Głównie były to informacje przekazane przez operatorów miejskiego monitoringu i dotyczyły m.in. osób znajdujących się pod wpływem alkoholu, śpiących na ławkach, spożywających alkohol lub osób proszących o pieniądze. Wiele tych interwencji zakończono umieszczeniem osoby w pogotowiu socjalnym dla osób nietrzeźwych lub mandatami karnymi – wyjaśnił policjant w rozmowie z lokalnym medium.

Warto tutaj jeszcze przypomnieć, iż okolica dworca jest ważna ze względu na wspominanych już turystów. A tych w Gdańsku co roku jest coraz więcej. Miasto nie podało jeszcze danych za ubiegły rok, ale w 2023 roku do Gdańska przyjechało 4,1 mln gości.

"To o 400 tysięcy osób więcej w porównaniu z rokiem 2022. Najwięcej osób przyjeżdżało… po sąsiedzku – z terenu województwa pomorskiego. Stanowili oni aż 27 proc. krajowych gości. Często przyjeżdżali też do nas mieszkańcy stolicy, i całego woj. mazowieckiego – w sumie 17 proc. Gościli też u nas mieszkańcy województw: kujawsko-pomorskiego, warmińsko – mazurskiego i wielkopolskiego" – chwaliły się wówczas władze miasta w komunikacie dla mediów.

W przypadku turystów zagranicznych – Gdańsk najczęściej odwiedzali Szwedzi, Norwegowie i Duńczycy, a także mieszkańcy Wielkiej Brytanii i Niemiec. Sporo było też Holendrów, Litwinów i Amerykanów.

Idź do oryginalnego materiału