Pracownicy schroniska załamują ręce. Mówią o zachowaniu turystów. "Nie mamy już na to sił"

g.pl 10 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl // Screen Facebook Schronisko PTTK Andrzejówka


Choć zimowe warunki w górach są znacznie trudniejsze niż letnie, to turystów na szlakach nie brakuje. Niestety wśród wędrowców są takie osoby, które nie respektują zasady panujące na pewnych terenach. Powtarzający się problem postanowili nagłośnić pracownicy schroniska.
Góry niezależnie od pory roku cieszą się sporym zainteresowaniem wśród turystów. Dla lokalnych przedsiębiorców i właścicieli schronisk jest to niemały powód do radości. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy wędrowcy stają się bardziej źródłem problemów niż korzyści. Tego typu zjawisko opisali pracownicy sudeckiego schroniska PTTK Andrzejówka. Czara goryczy po prostu się przelała.


REKLAMA


Zobacz wideo Wybierasz się w góry? Bądź ostrożny i sprawdź, jak się przygotować


Schronisko PTTK Andrzejówka. Pracownicy komentują zachowanie turystów
Zimowy krajobraz górski to nie lada gratka dla miłośników natury. Nic więc dziwnego, iż tak wiele osób decyduje się podjąć trud wędrówki, aby móc zachwycać się wzniesieniami oprószonymi białym puchem. Zaskakujący jest jednak fakt, iż ci sami turyści nie potrafią uszanować próśb pracowników schronisk, a dokładnie ośrodka PTTK Andrzejówka. Lekceważąca postawa gości przelała czarę goryczy i stała się powodem do stworzenia pełnego żalu postu.


Zima wróciła na przełęcz i jest pięknie, ale nie, jednak coś burzy obraz pięknej zimy. Wiemy, wiemy to nasza wina lub wina naszego braku organizacji, jak to nam piszą na opiniach. Przepraszamy i już się poprawiamy, te sanki niebawem znikną, nasi pracownicy już cieszą się, iż będą mogli posprzątać po turystach....jupiiiii


- rozpoczęto z ironią. W dalszej części czytamy, iż porozrzucane na drogach wjazdowych sanki są problemem, który pracownicy PTTK próbują rozwiązać już od kilku lat. Wyznają, iż po tak długich zmaganiach w tej walce zaczyna im brakować sił.


Nie mamy siły na edukację, prośby nie działają, instytucje nie działają


- czytamy na Facebooku. Choć sprawa może wydawać się dość błaha, tak naprawdę powoduje lawinę konsekwencji, o których również wspomniano w poście.


PTTK Andrzejówka. Od sanek do dyskusji. Chodzi o kwestię zarządzania pewnymi obszarami
"Nie mamy już na to sił ani ochoty" - żalą się pracownicy PTTK Andrzejówka w poście zamieszczonym 8 stycznia 2025 roku w mediach społecznościowych.Zobacz też: Nowy trend turystyczny podbija serca podróżnych. Te miejsca w Polsce będą triumfować


I choć mogłoby się wydawać, iż sanki pozostawione na wjeździe nie powinny stanowić zbyt dużego problemu, tak naprawdę są źródłem daleko idących konsekwencji.


My jesteśmy wdzięczni każdemu klientowi i kłaniamy się w pas, każdemu, kto przyjedzie i kupi u nas picie lub jedzenie, bo z tego żyjemy. Ale ile osób w takich momentach nie będzie mogło skorzystać z naszych usług? Ile machnie ręką i nie przyjedzie. Zaraz odezwą się głosy, iż sami sobie jesteśmy winni, ale to nie tak i iż dorabiamy się tutaj nie wiadomo jakich pieniędzy, więc o co nam chodzi? Otóż nie dorabiamy się, wystarczy przyjechać w tygodniu albo jak nie ma śniegu i zobaczyć jak to wygląda, a opłaty stale rosną niezależnie od sezonu


- czytamy w poście na Facebooku.
Na koniec osoby zajmujące się schroniskiem w Sudetach poruszyły kwestię zarządzania obszarami, na których funkcjonują ośrodki PTTK, zachęcając do dyskusji na ten temat.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału