Mieszkali w pustostanach, okradali sklepy. 28-letni Ryszard pobił dwóch kolegów. Najpierw Piotra, od którego żądał pieniędzy za sprzedane łupy. Rozebrał go do bielizny i zostawił na mrozie. Potem pobił Marcina za to, iż tamten w ostatniej chwili wycofał się ze skoku na sklep. Włożył mu głowę do pieca. Obaj koledzy Ryszarda zmarli, a on resztę życia spędzi w więzieniu.