PINK IS NEW BLONDE! Efekt niepożądany, jednak nie taki zły!

rozendolly.blogspot.com 6 lat temu

Cześć Moi Drodzy.

Z włosami eksperymentowałam odkąd pamiętam. Na początku rudości i przyciemnianie, a kiedy tylko skończyłam gimnazjum zaczęłam szaleć z różnymi kolorami. (właśnie zdałam sobie sprawę, iż to już ponad 10 lat temu) było Wszystko było spowodowane wzorowaniem się na stylizacjach muzycznego nurtu visual kei zwanego też j-rockiem. Artyści mieli na głowach wtedy na włosach przeróżne kolory i cięcia. Moje włosy były poddane takim zabiegom jak panterkowe wzory, paski, kolorowe grzywki, a z czasem całe pukle. Całkiem zabawne czasy jeżeli sobie to wszystko wspominam.
Włosy na pastelowe kolory farbowałam regularnie do 23/24 roku życia, a później co jakiś czas na chwilę lubiłam wrócić do tego, by choć na chwilę zaszaleć.
Ostatecznie pozostałam przy ultra jasnym blondzie, najlepiej w tych mroźnych barwach, srebrno białych. Jako iż jestem naturalną blondynką gwałtownie jednak było widać na nich odrosty i średnio co trzy tygodnie trzeba było farbować i tak w kółko. I bogu dzięki za modowe trendy w farbowaniu - ombre, sombre i tym podobne za to, iż w końcu moje włosy mogą odpocząć od rozjaśniania i farbowania, a ja mogę chodzić z naturalnym odrostem i swoimi ukochanymi rozjaśnianymi końcami.
Niestety te super mroźne blondy żółkną. Pozbywam się ich używając fioletowego szamponu nadającego włosom platynowy odcień. No i znów mogę cieszyć się ulubionym kolorem.

No i tutaj pojawia się ten główny temat. PINK is new BLONDE.
Przez jakieś dwa tygodnie nie używałam fioletowego szamponu, bo ze zwykłego lenistwa, nie chciało mi się iść do sklepu. Kiedy w końcu się zebrałam, dodatkowo kupiłam srebrną płukankę z Joanny.

❧Umyłam niebieskim szamponem włosy, osuszyłam je.
❧Do miseczki wlałam maski do włosów (w moim przypadku prosalon milk and honey), oraz trzy nakrętki płukanki
❧Dodałam kilka kropli olejku arganowego
❧Wymieszałam wszystko ze sobą
❧Dokładnie nałożyłam na włosy i trzymałam 20 minut.
❧po czym dokładnie spłukałam i wysuszyłam włosy.
Ku mojemu zdziwieniu na włosach ukazał się lekko różowy odcień. Z uwagi na moje wcześniejsze eksperymenty nie specjalnie się tym przejęłam.

EFEKTY!

Kolor od razu po zrobieniu.
Zależy od światła i perspektywy kolor był bardziej bądź mniej intensywny.

Kolor po jednym myciu:
No i widzicie! Już po pierwszym myciu kolor różowy zniknął z górnych partii włosów, a intensywniejszy został tylko na końcach, które we wcześniejszych czasach były częściej poddawane zabiegom farbowania i prostowania.
Niestety kolor utrzymuje się dłużej na włosach zniszczonych, jednak widać, iż płukanka mimo wszystko gdyby poprawnie ją zastosować dałaby poprawny efekt srebra na włosach.

*na pierwszym zdjęciu, na samej górze posta kolor jest bardziej intensywny z uwagi na ingerencję programu obrabiającego zdjęcia i dodającego elementy typu okulary czy wąsy.

A Wy co myślicie? Znaliście taki sposób szaleństw z włosami?
Myślę, iż to super sposób na chwilową zmianę dla bardzo jasnych blondynek.

buziaki Kochani.
Miłego weekendu. 😗😙
Idź do oryginalnego materiału