Pierwsza profesjonalna sesja

linde-lo.blogspot.com 1 dekada temu
Jak już wcześniej zapowiadałam, dzisiaj przedstawiam Wam efekt współpracy ze studiem ISO 100.
Jestem tym bardzo ale to bardzo podekscytowana :D!
Sama historia tej sesji jest nieco zagmatwana, poznaliśmy się przez Naszego wspólnego znajomego Filipa, który tam pracuje, z resztą ekipy studia. Kiedy pojechaliśmy na rozmowę wstępną, byłam pod ogromnym wrażeniem sali, w której się to wszystko odbywa. W tym miejscu mógłby bez problemu odbyć się koncert, lub spotkanie tematycznie. Uwielbiam takie klimatyczne miejsca :)
I oczywiście, jak to ja, byłam przerażona na samą myśl pozowania przed obcym aparatem i ludźmi w swoich stylizacjach. Wróćmy jednak do dalszego ciągu. Na spotkaniu okazało się, iż Ci ludzie są nie mniej zakręceni jak ja (:D) i w dodatku bardzo konkretni o określonych celach. Złożyło się, iż chcą zacząć współpracę z blogerkami. Od razu zaświeciła mi się lampka w głowie. Nigdy nie przedstawiałam swoich stylizacji pod okiem profesjonalnych fotografów. A z drugiej strony, było mi naprawdę ciężko się przełamać. Jestem tylko taka odważna przed obiektywem wobec swoich najbliższych, a tak to jestem płochliwa jak myszka :D Ale kiedy już to sobie na spokojnie poukładałam w głowie (a raczej mój mężczyzna tłukł mi to do głowy), zdecydowałam się na to. Stylizacje i blog do czegoś zobowiązują, trzeba się poświęcić dla sztuki ;)
Kiedy już przyjechaliśmy z moim Kocurem na sesję, byłam o wiele bardziej zestresowana, niż na wstępnym spotkaniu. Jednak nastrój, który tam panował był tak pozytywny i wesoły, iż nie sposób się było nie uspokoić. „Banany na twarzy” towarzyszyły nam chyba całe popołudnie. kooperacja w trakcie zdjęć była świetna. Na początku czułam, iż mam nogi z waty, zwłaszcza gdy podczas pierwszej stylizacji miałam chodzić po „wybiegu”. Ale jak to mówią, początki są najtrudniejsze. Z każdym zdjęciem zaczęłam czuć się coraz bardziej "pewna siebie". Kolejnym plusem jest ekspres do kawy, w który chłopaki są zaopatrzeni. Kurcze, nie często pije kawę w takiej postaci, takie urozmaicenia jak najbardziej są dla mnie wskazane :D
Jednak największe rozluźnienie poczułam, kiedy w trakcie ostatniej sesji wyszedł spontaniczny pomysł, aby dołączył do mnie mój mężczyzna w moim płaszczyku ( zauważcie słodkie uszka na kapturze) ^^

Muszę przyznać, iż mimo wszystko cała ta sesja była dla mnie bardzo fascynującym przeżyciem. Efekty końcowe również wywarły na mnie ogromne wrażenie, ponieważ wszelkie barwy były uchwycone, ćwieki w końcu pokazały, iż są ćwiekami. Myślę, iż mój aparat po tej sesji powinien popaść w kompleksy :D Dodatkowo każdy szczegół mojej stylizacji był pilnowany. Dosłownie! Żadna zbędna nitka nie miała szans na przeżycie, każde zagięcie w kurtce czy bluzie było kontrolowane, do szaleństwa doprowadzała nas również moja niesforna grzywka, a mianowicie jeden kosmyk :) Nie musiałam się martwić, iż coś mi się przekręci czy będzie mniej widoczne. Była to naprawdę fajna sprawa, bo miałam 100% świadomość, iż wszystko jest na swoim miejscu :)

Podsumowując, przede wszystkim bardzo mili ludzie, świetna atmosfera i efekt końcowy. A jak już pisałam wcześniej, sala jest obłędna!

Chciałabym jeszcze dodać, iż samo takie pozowanie do zdjęć przez kilka godzin, które wydaje się na pozór strasznie prostą czynnością, wcale taką nie jest, a przynajmniej nie na 15-cm szpilkach, kiedy muszę stać, jak mi ekipa nakazuje pozostać w bezruchu. Mam jeszcze dużo przed sobą, naprawdę dużo :)
Ale z czystym sercem mogę Wam polecić takową sesję, a już szczególnie blogerkom, gdzie dopiero takie zdjęcia ukażą z Waszych stylizacji wszystko co najlepsze, zostaną zawarte wszystkie istotne elementy i jak na aktualne warunki pogodowe uchronią przed zimnem :D

Dziękuję jeszcze raz ekipie, iż mieli na tyle cierpliwości, żeby wytrzymać ze mną! :))










Z fotografem :D + moje "przećpane" oczka :D
Dodatkowe wrażenia, będzie mogli również znaleźć na blogu studia
(blog), (facebook)

Wianek - Linde Lo DIY
Kurtka - allegro
Koszulka - Ohmarly
Pasek - Allcenters
Spódniczka - cropp
Buty - shoelook
Lity - DeeZee

+ZAPRASZAM KOCHANI NA MÓJ FANPAGE NA FACEBOOK'U:
I INVITE YOU TO MY FANPAGE ON FACEBOOK: CLICK
Idź do oryginalnego materiału