Philalethes #14 – Nazywaj ją jak chcesz, feministka pozostaje feministką
23 lipiec 2010
Przepraszam, nie zamierzam dołączać do żałośnie entuzjastycznego klubu fanek Wendy McElroy. Może jest „łagodniejszą, bardziej uprzejmą” dominą, ale bądź pewien, iż wciąż trzyma bat. Czy nikt nie widzi, co się dzieje? choćby jeżeli jakaś „fala” się odwraca, to wciąż kobiety mają całą władzę i używają jej wyłącznie według swojego widzimisię.
McElroy pisze: „Chcę powiedzieć, iż nasze kulturowe założenia się zmieniły.” Co znaczy „nasze”, biała kobieto? Moje „założenia” się nie zmieniły; zawsze było dla mnie jasne, iż Naomi Wolf i wszystkie jej niezliczone „siostry” to idiotki. To, co ona nazywa „naszym”, to konsensus wśród białych, anglosaskich/judaistycznych kobiet z Ameryki Północnej. Myśli i opinie mężczyzn, ich dobrostan czy krzywda, nie liczą się, chyba iż wpływają na ich zdolność do zaspokojenia potrzeb kobiet. To nic innego jak spór między frakcjami kobiet o to, jak najlepiej zarządzać mężczyznami.
Czy nie zauważyłeś, iż tak jest w całym obecnym zamieszaniu wokół tego, czym jest feminizm i kto jest feministką? To wielka kawiarniana pogawędka, pokój pełen kobiet, wszystkie mówią naraz na pełnej głośności. (Jednym z największych kłamstw feminizmu jest to, co nazywam Mitem Siostrzeństwa, iż wszystkie kobiety myślą tak samo. Prawda jest taka, iż wszystkie wojny toczą się między frakcjami kobiet, używając mężczyzn jako pionków: przodowników, kozłów ofiarnych, mięsa armatniego.) Kiedy, jeżeli w ogóle, się zorientują, poinformują nas, jaka ma być nasza rola.
Zauważ, iż każda z „krytyczek” i „sceptyczek”, które cytuje lub do których się odnosi, to kobieta. Ani jednego mężczyzny. Opinie mężczyzn o Naomi Wolf są nieistotne; to kwestia — jak wszystkie istotne kwestie — mająca być rozstrzygnięta przez Kobietę, samotnie w Jej Doskonałej Mądrości.
Kobiety są notorycznie, wiecznie stworzeniami nastroju, kaprysu i impulsu; zmiana jest ich naturalnym elementem. jeżeli mdlejesz z wdzięczności, widząc, iż dziś zmieniła zdanie i pozwala, by mężczyźni — przynajmniej niektórzy — byli traktowani nieco lepiej, co zrobisz jutro, gdy skorzysta ze swojego wiecznego prawa i znów zmieni zdanie?

„Przywilejem kobiety jest zmiana zdania” – Elizabeth Macklin
Ona to zrobi, wiesz. Łatwo się nudzi. Bardzo łatwo.
Idea, iż sprawiedliwość powinna opierać się na standardach, które się nie zmieniają, jest produktem męskiego umysłu i obca kobiecemu, dla której to, jak „czuje się” w danym momencie, jest absolutnym, ostatecznym standardem osądu.
Kolejny element męskiego umysłu, mocno wyśmiewany i krytykowany przez kobiety, to zdolność do rozróżniania, z której wynika zrozumienie, iż w niektórych sprawach (we wszystkich, które mają znaczenie w życiu człowieka) nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka. Musimy dokonywać wyborów. Jednym z tych wyborów jest, która część naszej natury ma rządzić naszym życiem: emocje czy rozum? To jedno albo drugie; żadna „równość” nie jest możliwa. To nienawiść kobiet do uznania tego wyboru jest fundamentem feminizmu. Słyszałeś, co krzyczały: „Chcemy wszystkiego!” Nie żartowały.
Jednym ze sposobów, by zawsze rozpoznać feministkę, choćby tej „łagodniejszej, bardziej uprzejmej” odmiany: odmawia używania nazwiska swojego męża. Wiem, kobiety wściekną się i będą pluć na to, ale stwierdziłem, iż jest to dobry wskaźnik tego, gdzie kobieta naprawdę stoi. Znam inteligentne, silne kobiety, wyraźnie dominujące pod wieloma względami w swoich małżeństwach, które mimo to identyfikują się jako żony swoich mężów; nie umniejsza to w żaden sposób ich prawdziwej władzy, ale wydaje się stanowić subtelne (i często nieświadomie rozumiane przez samą kobietę), ale rzeczywiste uznanie, iż nie jest ona wszystkim i kresem stworzenia. Że istnieje naturalna hierarchia i że, aby życie ludzkie było naprawdę ludzkie, rozum musi być uznany za pana emocji.
„Indywidualistyczny” feminizm to tak naprawdę najskrajniejsza forma tej choroby, kobieta przejmująca władzę nie tylko nad mężczyzną, ale i nad Bogiem. „Jestem Ja, nie potrzebuję niczego ani nikogo, nikt nie może mi mówić, co mam robić, i mogę robić, co chcę!” To właśnie dlatego, iż kobieta jest z natury subiektywna i narcystyczna, zdrowe kultury postawiły mężczyznę na czele.
„Jeśli pozwolicie im [kobietom] złamać więzy i zrównać się z mężami, czy myślicie, iż będziecie w stanie je tolerować? Od chwili, gdy staną się waszymi towarzyszkami, staną się waszymi panami.” — Porcjusz Katon Starszy (zwany Cenzorem), 234–149 p.n.e.
Przeczytaj to jeszcze raz: to nie żart, to po prostu prawda. Nie ma „równości”; jedna strona musi być ostatecznym autorytetem. I przepowiednia się sprawdziła, czego dowodem jest powszechna reakcja „mężczyzn” wobec Wendy McElroy. Amerykańscy „mężczyźni” naszych czasów to tak naprawdę chłopcy, z niecierpliwością oczekujący osądu Matki, żałośnie wdzięczni, gdy ta raczy powstrzymać się od wymierzenia im chłosty.
Chłopcy to samce podległe kobietom; mężczyźni to samce, które ukończyły dzieciństwo, stan naturalnie podległy władzy kobiecej, i stały się zdolne oraz warte opieki oraz zarządzania kobietami i dziećmi. To „ukończenie” to kolejny rodzaj narodzin, a w naszej kulturze zostało ono masowo przerwane (nieprzypadkowo aborcja jest „sakramentem” feminizmu), tak iż chłopcy nie dojrzewają do mężczyzn, a kobiety mogą być „wolne”, co w praktyce oznacza całkowity brak kontroli, wraz z wszystkimi wyobrażalnymi patologiami społecznymi. Rozejrzyj się, to wszystko składa się w spójną całość.
Prawdopodobnie nic z tym nie da się zrobić; choroba, jak każda historyczna degeneracja i upadek społeczeństw, musi przebiec swój bieg. Być może nikt, kto to czyta, nie będzie w stanie tego zrozumieć, ale oto prawda:
Kombinuj jak tylko chcesz, feministka pozostaje feministką, bez względu na wszystko
Źródło: Philalethes #14 – Hyphenate Them Any Way You Want, A Feminist is a Feminist is a Feminist
Zobacz na: Kobieca Matryca Społeczna: Wprowadzenie
Mężczyzna jest swoim własnym sędzią
Dwie kategorie miłości
Narodziny Feminizmu w 1848 roku, w Seneca Falls, w stanie Nowy Jork
Prawo Briffaulta: jedna z ważniejszych rzeczy jakie musisz wiedzieć jako mężczyzna
Stadia rozwoju moralnego według Kohlberga
Czy społeczeństwo naprawdę chce, żeby mężczyźni przewodzili? – Rollo Tomassi
Jak prowadzić żonę, która nie chce być przez Ciebie prowadzona
Gnostyczny Pasożyt – James Lindsay | Sekretne Religie Zachodu, cz. 2 z 3
Na czym polegał grzech Ewy z Edenu – Jordan Peterson
Mądre kobiet, a moja żona jest jedną z nich, a która była wspaniałą matką, ona nigdy nie traktowała dorosłych mężczyzn jak dzieci. Jedną z wyjątkowych cech mojej małżonki jest to, iż nie jest jej szkoda faceta, który nie potrafi ogarnąć swojego życia, gdyż on nie jest już dzieckiem. Ona potrafi selektywnie darzyć empatią. w tej chwili jest tak, iż ludziom wydaje się, iż bezkrytyczna empatia to cnota, a to właśnie grzech popełniony przez Ewę. Biblijna Ewa chciała kobiecy etos wynieść na szczyt hierarchii wartości, w miejsce Boga. To było przyczyną wygnania z Raju. Adam wtedy przyklasnął jej jak frajer. To właśnie miało miejsce. Adam przystał na jej propozycję, nie postawił się sugerując, iż może nie powinna słuchać się jadowitych wężów, również zjadł owoc przekazany Ewie w nadziei, iż ta będzie jego przyjaciółką, a wiemy, jak bardzo przydatni są tego typy mężczyźni [podstępne jebaki]. Kiedy zostają wygnani, Adam żali się Bogu, iż stworzył Ewę. Oto cała historia. To nie tylko dotyczy kobiet, musimy sobie to jasno powiedzieć, kobiet z ich instynktem do bezkrytycznej empatii, do tego stopnia, iż choćby wąż jest traktowany jako dziecko, ale również dotyczy mężczyzn, zawsze przytakujących „tak, kochanie, jak sobie życzysz”. Słabych mężczyzn! Słabych mężczyzn!
Fragment serialu Special Ops: Lioness [Sezon 2 odc.5]
https://rumble.com/v6tj0fz-lioness-pablo-carrillo.html
Pablo Carrillo: „Pierwszym znakiem upadku imperium jest to, iż jego lud zaczyna kwestionować instytucje, na których to imperium zostało zbudowane. Strukturę rządu, kościoły, szkoły. Odrzucają Boga, ponieważ cesarze zaczęli wierzyć, iż sami są Bogiem. Co więcej, ludzie stają się tak bogaci, iż zaczynają sami wierzyć, iż są cesarzami. I zbyt dobrzy, by wykonywać prace, na których owo imperium zbudowano. Więc zlecają te prace innym [podwykonawcom]. I otwierają swoje granice, by wpuścić ludzi zdesperowanych, gotowych wykonywać wszystkie te prace, których inni, zbyt bogaci, już nie chcą wykonywać, bo gardzą tymi pracami. Potem przychodzi poczucie winy za to całe bogactwo. Ale imperium przez cały czas trwa. A teraz wszyscy zaczynają kwestionować swoje bogactwo. Potem zaczynają kwestionować samych siebie. A potem odrzucają wszystko, co zbudowało imperium na początku. Niszczą własne symbole, atakują samych siebie jak nowotwór, atakują tych, którzy chronią imperium, atakują ciebie za to, iż je chronisz. Wtedy nadchodzą wilki. I wszyscy ci, którzy żyli jak cesarze, poznają cierpienie, za które wcześniej sami siebie obwiniali. I zostaną wyrżnięci. A z popiołów powstanie nowe imperium. I cykl zacznie się od nowa.”