Mam skrzywienie / I'm twisted Dziś nie będę się rozpisywać, bo miałabym tylko do pozłorzeczenia nieco, a po co? :) Powiem tylko, iż tylu krytycznych uwag, nazywając to najdelikatniej na świecie, do moich ostatnich dwóch stylówek, w pewnej grupie na fb z Modą niestety tylko w nazwie nie dostałam przez cały czas blogowania, myślę, iż nie dostałyśmy wszystkie razem dotąd. ( chociaż jest być może osoba, która przeżyła coś podobnego ). Niby było to dla mnie śmieszne i zabawne nawet, bo argumenty na różnym poziomie, ale jednak skończyło się kacem i podsumowującą wszystko myślą, którą poprzedziło działanie, a którą wypatrzyłam na fb u koleżanki Kasi i na tym fb też opublikowałam: "Chcę, byście wykrzyknęli takie bezgłośne „Dość!” za każdym razem, gdy ktoś będzie was obrażał. I cokolwiek zrobicie, nie brońcie się i nie wykłócajcie o obrazę. Nie ma głupszego sporu jak ten, gdzie przekrzykujecie się w kwestii tego, czy jesteście głupi, grubi albo brzydcy. Nie jesteście tacy, więc, na Boga, czemu dać się wciągać w spór was niedotyczący? Zatem poza bezgłośnym „Dość!”, które będziecie wykrzykiwać, słysząc każdą obelgę, chcę też, byście dodali bezgłośnie lub na głos: „To niedorzeczne” i odeszli." BLISCY NIE ODCHODZĄ - Sylvia Browne
przez cały czas uparcie i coraz bardziej skutecznie promuję otyłość. Ponieważ we wspomnianej grupie usłyszałam wielokrotnie, iż wyglądam ciężko oraz iż wyglądam na tęgą, i jeszcze, iż w tych kraciastych różowych spodniach oczywiście od piżamy wyglądałabym dobrze, gdybym miała nogi VB ;))) więc proszę już nie zaprzeczać. Serio nie piszę tego kokieteryjnie, jak niektórzy sobie myślą. Mam w domu lustra, choćby jedno bardzo odchudzające, a w nim już też jestem potężna, co nie przeszkadza pokazywać Wam, iż choćby będąc dużą, większą, coraz większejszą i nie przejmując się opiniami pań ze wspomnianej grupy, można fajnie, ciekawie i trendowato wyglądać. Tak uważam ani skromnie, ani nieskromnie, tylko po prostu tak ... byle jak. No bo jak? No bo tylko tak :) Sama się nie mogę nadziwić, iż to piszę, no i powoli zaczynam wątpić, czyli wciąż łatwo we mnie zasiać zwątpienie, ale już go nie podlewam, więc nie urośnie chwaścisko, tylko zwiędnie sobie i tyle z niego :)
Wymyśliłam to wyzwanie na własne pokaranie, nie jest to takie pierwsze i pewnie nie będzie ostatnie. Dlatego nie myślcie sobie Kochane, iż my wybieramy tematy pod nas, bo są dla nas łatwe, czy bo jesteśmy na nie przygotowane, o nie, nie byłoby przecież wtedy zabawy :))) W piątek powiedziałam dziewczynom, sorki, nie mam pomysłu, nie mam z czego, nie będzie mnie w poniedziałek tym razem. Dostałam ochrzan, no i spróbowałam się skupić i poszukać czegoś, w co jeszcze cudem się wciskam, a da się to jakoś krzywo potraktować. Znalazłam tę spódnicę, którą kiedyś miałam luźną, potem w sam raz, a teraz brakuje mi chyba delikatnie 15 cm, ale dzięki temu może być krzywo zapięta i tworzyć krzywe rozcięcie. Ma też różne krzywe, asymetrycznie ponaszywane kieszenie. Żeby było trendy i na przekór tym, o których było na początku posta (choć tego już nie zobaczą), to spódnica oczywiście założona jest na spodnie jasne prążkowane szeroko. Żeby było bardziej trendy to spodnie wpuszczone w buty, oczywiście kowbojki. Do tego oczywiście trendowaty biały golf. Teraz trzeba było jakoś domknąć górę tej stylówki. Zarzuciłam więc kolejne prążkowane wąsko tym razem granatowe spodnie na ramiona też trochę nierówno a pasek spodni i końcówki nogawek włożyłam pod pasek spódnicy. Nie miałam pomysłu na torebkę, zostawiłam to na ostatnią chwilę, co mi się bardzo opłaciło. Kiedy byłam już ubrana do zdjęć, zauważyłam na suszarce świeżo wypraną białą mini torebkę na pasek, o której zupełnie zapomniałam, bo u nas w domu pierze mąż, ja to podobno źle robię, a jeszcze gorzej rozwieszam pranie haha. Obiecuję, iż nigdy świadomie nie chciałam mu podpaść w tej dziedzinie ;) Torebka wykończona jest czerwonymi napisami Prada. Jeszcze słoneczne okulary w białych oprawkach i już można było wyjść na ..... śnieg, który pojawił się znienacka i chyba zbierał całe zainteresowanie obiektywu, bo szybkie fotki wyszły niezbyt wyraźnie i jakby ozięble ;) W każdym razie od dzisiaj nie tylko diabeł ubiera się u Prady, homeleska Lumpola też ;))) - fajne słowo, też z tej grupy, jednak coś z tego "spotkania" wyniosłam :) Taki miły dodatek do nazwy bloga, która też została potraktowana, bo padły odkrywcze spostrzeżenia, iż adekwatna do tego, co pokazuję oraz tak zabawna, iż aż zrobiłam dziewczynom dzień, tyle było mojej euforii też :)) A propos, oglądałam wczoraj film "Kot Bob i ja" oparty na faktach, cudny i wzruszający. Znów będę trochę inaczej patrzeć na świat, niestety dla moich mocy przetrwalnikowych wcale nie mniej wrażliwie.
Zapraszam do obserwowania i do polubienia mojej strony na fb LUMPOLASTYLE
Dziś wszystko co mam na sobie pochodzi z second-handów.
torebka/bag - PRADA ( ????? ) spódnica/skirt - Saint Tropez okulary/glasses - Top Shop
Bardzo uszczęśliwia i motywuje mnie każdy ślad Twojej tu obecności, dlatego serdecznie dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za wszystkie komentarze. Zapraszam do oglądania i czytania, a jeżeli Ci się spodoba, do obserwowania :)
Every trace of your presence here makes me happy and motivates me, so thank you so much for visiting my blog and for all the comments. I invite you to watch and read, and if you