Pewnego wieczoru Artur powiedział, iż bardzo mnie ceni, ale nie zamierza zostawić żony i dzieci. Mówił o swojej żonie z wyjątkowym szacunkiem i zrozumiałam wtedy, jak bardzo się pomyliłam.

przytulnosc.pl 3 tygodni temu

Już dawno nie czuję się jak młoda dziewczyna. Mam prawie czterdzieści lat. Jestem rozczarowana mężczyznami i własnym życiem. Nigdy nie wyszłam za mąż i nie mam dzieci. A wszystko dlatego, iż nie spotkałam jeszcze swojej drugiej połówki – kogoś, kto by mnie zrozumiał, pokochał szczerze i zaakceptował taką, jaka jestem. Trzy razy byłam w nieformalnych związkach i za każdym razem kończyło się to niepowodzeniem. Zawsze próbowano mnie zmienić w gospodynię domową, która tylko pierze, sprząta, prasuje i gotuje rosół. A ja tego nie chciałam. Chciałam pracować, rozwijać się, a nie spędzić całe życie przy garach. Czy to naprawdę jest jedyny sens życia?

I wtedy poznałam idealnego mężczyznę – Artura. Był ode mnie trochę starszy, zamożny i bardzo elegancki. Oboje pracujemy w branży IT i poznaliśmy się przy okazji wspólnego projektu. Od razu zauważyłam, iż to wzór mężczyzny – uprzejmy, kulturalny, z dobrą pozycją w firmie. Nie to, co moi poprzedni partnerzy.

Zaczęliśmy wspólnie pracować i wtedy postanowiłam, iż zrobię wszystko, żeby go zdobyć. Okazało się jednak, iż Artur ma żonę i dwoje dzieci. Oczywiście – taki ideał nie mógł być wolny. Na początku nie chciałam niszczyć jego rodziny. Ale potem pomyślałam, iż mężczyźni nie odchodzą od dobrych żon. jeżeli mnie pokocha, to znaczy, iż w jego małżeństwie brakuje miłości i zrozumienia. Może mnie wiele osób nie zrozumie, ale czas uciekał, a szczęścia w moim życiu nie było. Bałam się, iż zostanę sama na zawsze. Marzyłam o własnej rodzinie i dzieciach.

Z Arturem zaczęliśmy częściej rozmawiać. Najpierw o pracy, ale z czasem nasze rozmowy stawały się coraz bardziej osobiste. Nie zauważyłam, kiedy zaczęliśmy się spotykać. Po raz pierwszy w życiu czułam się szczęśliwa. Nie wymagał ode mnie gotowania czy sprzątania – miał to zapewnione w domu. Ale z czasem rola „tej drugiej” przestała mi wystarczać. Zrozumiałam, iż nie chcę już żyć bez niego. Pokochałam Artura szczerze.

Pewnego wieczoru powiedziałam mu, iż chcę, abyśmy byli razem na zawsze, żeby nie wracał już do domu, iż nie chcę się z nim więcej rozstawać. Odpowiedział, iż bardzo mnie ceni i iż też chciałby być przy mnie, ale nie może zostawić rodziny i odebrać dzieciom ojca.

Wtedy poczułam ogromne rozczarowanie. Nigdy wcześniej o tym nie rozmawialiśmy. Ale Artur dał mi jasno do zrozumienia, iż nigdy nie zostawi swojej rodziny. O swojej żonie mówił z wielkim szacunkiem i czułością.

Zrozumiałam, iż popełniłam ogromny błąd, wiążąc się z nim. Może mogłam jeszcze spotkać tego jedynego, z którym byłabym szczęśliwa. Ale zakochałam się. Teraz nie wiem, jak się z tego wszystkiego wyplątać. Nie wiem, co powinnam zrobić.

Idź do oryginalnego materiału