W końcu zaplanowałam coś miłego na swoje urodziny po latach niemal całkowitego ich ignorowania — i wszystko się posypało. Mąż wyjechał z miasta, a moja pasierbica zachorowała. Wahałam się, co zrobić, i w końcu wybrałam własne szczęście.Teraz wszyscy uważają mnie za czarny charakter, nie znając mojej wersji wydarzeń. Czuję się rozdarta między poczuciem winy a frustracją i naprawdę potrzebuję obiektywnej opinii.