Pelargonie przez długie lata były jednymi z najpopularniejszych roślin spotykanych w polskich domach. Dzisiaj kojarzą się bardziej z balkonem babci, ale czy słusznie? Łatwe w uprawie i obficie kwitnące rośliny można wykorzystać w aranżacjach także nowoczesnych tarasów i wnętrz.
Pelargonia – krótki opis gatunku
Pelargonia (Pelargonium) to bylina należąca do rodziny bodziszkowatych, do której należy ponad 280 gatunków. Występuje głównie w Afryce Południowej i Wschodniej, skąd trafiła do Europy na początku XIX wieku. Z miejsca stała się też jedną z ulubionych roślin ozdobnych, a jej liczne krzyżówki gwałtownie podbiły ogrody i mieszkania. Jej główną zaletą jest łatwość uprawy, szybkie rozmnażanie i przede wszystkim bardzo długi okres kwitnienia – od wiosny aż do pierwszych przymrozków.
W warunkach naturalnych dorasta choćby do trzech metrów wysokości. Kwiaty mają barwę od białej i żółtej, przez różową, czerwoną i fioletową, aż do zielonkawej. Po przekwitnięciu roślina wytwarza owoce w postaci rozłupki, w której znajdują się nasiona pelargonii. Od jej kształtu przypominającego dziób bociana nadano jej pochodzącą z greki nazwę „pelargós”, oznaczającą właśnie tego ptaka.
Wybór adekwatnej odmiany
Na rynku można znaleźć wiele odmian pelargonii. W naszym kraju zdecydowanie najpopularniejszą odmianą jest pelargonia rabatowa (Pelargonium hortorum). Występuje ona w wielu wariantach kolorystycznych, jest najbardziej odporna, charakteryzuje się również pięknymi kwiatami zebranymi w baldachy. Spotykamy ją najczęściej na tarasach i balkonach, chociaż równie powszechnie jest hodowana w ogrodach i jako typowa roślina doniczkowa w mieszkaniach.
Jej mniej znaną kuzynką jest pelargonia wielkokwiatowa (Pelargonium grandiflorum), tworząca pojedynczą łodygę, na której szczycie wyrasta bardzo duży kwiatostan, mogący osiągnąć choćby pięć centymetrów średnicy. Odmiana ta jest jednak bardzo wrażliwa na niską temperaturę i nadaje się jedynie do doniczek, które w czasie lata można przenieść na balkon. Pelargonie zwisające z kolei mają wydłużone, płożące się w dół pędy i nadają się do wiszących kwietników.
Coraz większą popularnością cieszą się pelargonie bluszczolistne (krzyżówki Pelargonium peltatum), które charakteryzują się wydłużonymi, zwisającymi pędami i ładnymi, przypominającymi bluszcz liśćmi. Ze względu na swoją budowę doskonale nadają się do wiszących na balkonie pojemników, z których swobodnie się opuszczają. Mają też, troszkę mniejsze od rabatowych, kwiaty, ale za to cechuje je dobra odporność na warunki zewnętrzne.
Wreszcie istnieje grupa pelargonii pachnących, których liście wydzielają silny aromat za sprawą produkowanych olejków eterycznych. Nadają się one jedynie do uprawy doniczkowej w mieszkaniach, ponieważ są mało odporne. Niektóre ich odmiany mają adekwatności uspokajające, a w Holandii wyhodowano choćby taką, której zapach odstrasza uciążliwe dla człowieka owady, w tym komary.
Pielęgnacja i uprawa pelargonii
W zależności od odmiany pelargonie mają różne wymagania środowiskowe. Jak wspomniano powyżej, pelargonie pachnące i wielkokwiatowe nadają się wyłącznie do uprawy w domu. My zajmiemy się jednak opisem pielęgnacji najbardziej popularnej i odpornej odmiany rabatowej i bluszczolistnej.
Odpowiednie stanowisko i gleba
Pelargonie, podobnie jak większość silnie i długo kwitnących roślin, wymagają żyznej gleby. Najlepsza będzie mieszanka ziemi ogrodowej z torfem i naturalnym nawozem, na przykład kompostem. Żeby ziemia nie była zbyt ścisła, można dodać też niewielką ilość piasku. Najważniejsze jest jednak sprawne odprowadzanie nadmiaru wody. Dolna warstwa pojemnika powinna być wypełniona warstwą drenażową z keramzytu albo żwiru.
Podobnie w przypadku roślin sadzonych do gruntu – należy zadbać o to, żeby woda miała jak ściekać niżej. Pelargonie rabatowe kochają słońce, mogą więc bez problemu stać na południowych balkonach i rosnąć w ogrodzie bez dodatkowych osłon. Bardziej cieniolubne są odmiany bluszczolistne. Powinniśmy umieścić je w miejscu słonecznym, które przez część dnia jest zacienione. Należy pamiętać również o tym, iż ich długie pędy są delikatniejsze – muszą być osłonięte przed podmuchami wiatru.
Podlewanie i nawożenie
Rosnące w słonecznych miejscach pelargonie mają duże zapotrzebowanie na wodę. W przypadku jej braku, odmiany rabatowe od razu więdną, a brzegi ich liści zasychają. Bardziej odporne są rosnące w półcieniu pelargonie bluszczolistne. Jedne i drugie wymagają codziennego podlewania i stałej kontroli wilgotności gleby. Nie może ona przesychać, nie może być również zbyt mokra. Nadmiary wody z podstawek usuwamy, inaczej może ona doprowadzić do gnicia korzeni. Rośliny podlewamy nisko, bezpośrednio do gleby, unikając moczenia liści, które może spowodować infekcje grzybowe.
Oprócz żyznej gleby pelargonie potrzebują również częstego i regularnego nawożenia. Najlepsze do tego celu są nawozy płynne, z dużą zawartością potasu. Pierwiastek ten sprawi, iż nasza roślina będzie długo i obficie kwitła. Unikać należy zbyt dużego udziału azotu w nawozach – jego nadmiar wpłynie na szybki rozrost liści kosztem kwiatów. W skrajnym przypadku może doprowadzić choćby do braku kwiatów. Na szczęście w sklepach ogrodniczych dostępnych jest dużo mieszanek nawozowych, dedykowanych specjalnie pelargoniom. Stosujemy je średnio co dwa tygodnie, obserwując ich wpływ na kwitnienie.
Sadzenie pelargonii i jej rozmnażanie
Sadzonki pelargonii są łatwo dostępne w sklepach ogrodniczych, a przy tym stosunkowo tanie. Do gruntu wysadzamy je późną wiosną, kiedy minie już ryzyko wiosennych przymrozków, na które są bardzo wrażliwe. Sadzimy do żyznej, nawiezionej i zaopatrzonej w drenaż gleby. Sadzonki możemy też uzyskać z własnych roślin. Robimy to na dwa sposoby. Albo odcinamy pędy przeznaczone na nowe rośliny już w sierpniu, albo zimujemy dorosłe rośliny i rozmnażamy dopiero wiosną. W tym pierwszym przypadku rośliny zdążą się ukorzenić i rozrosnąć jeszcze jesienią, a po zimowaniu możemy je przesadzić do pojemników docelowych czy na ogrodowe rabatki.
W drugim przypadku zimujemy kilka wybranych, najładniejszych roślin i dopiero na przełomie lutego i marca pobieramy z nich pędy do ukorzenienia. Na przestrzeni dwóch, trzech miesięcy powinny one być już na tyle rozwinięte, iż można je będzie przesadzać w docelowe miejsce. W obu przypadkach obcięte pędy zanurzamy w ukorzeniaczu i sadzimy w oddzielnych pojemnikach w żyznej glebie z dodatkiem torfu i warstwy żwiru. Po upływie tygodnia podlewamy obficie i nie dopuszczamy do przesychania podłoża. Warto pamiętać również o zapewnieniu odpowiedniego oświetlenia i ogrzewania. Młode sadzonki najlepiej rosną w zaimprowizowanym tunelu foliowym.
Zimowanie pelargonii nie jest zbyt powszechną praktyką. Po pierwsze same sadzonki są tanie i łatwo dostępne w handlu. Po drugie są to rośliny wytrzymujące maksymalnie dwa sezony – w kolejnych przestają kwitnąć i rosną o wiele gorzej. o ile jednak chcemy część roślin zachować do wiosny, należy je zabrać z balkonu lub wykopać z ogrodu jesienią, kiedy na dworze temperatury spadają w okolice 0°C. Nie należy z tym zwlekać, ponieważ przemrożone pelargonie nie przeżyją zimy.
Pojemniki z roślinami umieszczamy w dobrze oświetlonym pomieszczeniu, w temperaturze około 8°C. Najlepszy będzie przeszklony garaż albo weranda. Przed zimą przycinamy je na wysokość pięciu centymetrów oraz ograniczamy podlewanie. Po tych zabiegach nasze rośliny wejdą w okres zimowego spoczynku, z którego wyjdą dopiero wczesną wiosną. Wtedy też zaczynamy je regularnie podlewać i nawozić. Usuwamy również uszkodzone części, w połowie maja sadzimy w ogrodzie.
Problemy w uprawie pelargonii
Jak większość hodowanych przez nas roślin kwitnących, także pelargonia jest narażona na choroby (często pochodzenia grzybicznego) oraz ataki szkodników bezkręgowych. adekwatna pielęgnacja pozwala zminimalizować ryzyko ich wystąpienia. Poniżej przedstawiamy najczęściej występujące zagrożenia i sposoby walki z nimi.
Pasożyty i choroby pelargonii
Do najbardziej uciążliwych szkodników żerujących na pelargoniach należą pluskwiaki – mączliki szklarniowe i mszyce. Jedne i drugie wysysają sok z rośliny, uszkadzając tkanki i doprowadzając do ich zamierania i w konsekwencji schnięcia i opadania liści. Bardzo gwałtownie się rozmnażają, opanowując całą roślinę i przenosząc się na jej sąsiadów. Pojawienie się mszyc można zauważyć bardzo gwałtownie – skupiają się głównie na młodych pędach i liściach.
Mączliki przypominają z wyglądu bardzo małe, kilkumilimetrowe, białe ćmy siedzące po spodniej stronie liści. Oba szkodniki można próbować usuwać mechanicznie, ale jest to walka z góry skazana na niepowodzenie. We wczesnym stadium mogą pomóc opryski wywaru wrotyczu, jednak sposobem najpewniejszym jest zastosowanie środków chemicznych. Ważne jest też dokładne zniszczenie uszkodzonych części roślin, najlepiej ich spalenie.
Kolejny napastnik nie należy do owadów, ale do pajęczaków. To mikroskopijne przędziorki, wyglądające jak ziarenka piasku w kolorze żółtym i czerwonym. Spotykamy je przeważnie po spodniej stronie liścia, gdzie odżywiają się, wysysając soki z rośliny. Kiedy na liściach pelargonii pojawiają się skupiska szarej pajęczyny, jest prawdopodobne, iż mamy do czynienia z tymi pajęczakami. Na skutek żerowania przędziorków na liściach pojawiają się schnące plamy, aż w końcu cały zaatakowany liść żółknie i odpada. Pajęczaki lubią suszę, dlatego można je próbować usunąć, spryskując liście wodą, a w ostateczności zastosować specjalne środki chemiczne.
Zobacz również:
- Dracena – odmiany do uprawy w domu, pielęgnacja, podlewanie
- Wiciokrzew (Lonicera) – uprawa, odmiany, pielęgnacja
- Peonia (Piwonia) – uprawa, pielęgnacja, sadzenie, kwitnienie
- Agawa – pielęgnacja, odmiany i uprawa