Pękła szyba, a pilot został wyssany na zewnątrz. "Jego ręce bezładnie uderzały w samolot"

gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Pękła szyba, a pilot omal nie wyleciał na zewnątrz. 'Jego oczy były szeroko otwarte', Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.pl; x.com/@andy_whats


Lot z Birmingham do Malagi miał być jak każdy inny. Nikt nie spodziewał się, iż na wysokości ponad 5 km wydarzy się tak przerażająca sytuacja. Rozległ się huk, okno w kokpicie wypadło, a pilot z ogromną siłą został wyrzucony na zewnątrz.
10 czerwca 1990 roku samolot linii British Airways wystartował z Birmingham o godzinie 8:20. Na pokładzie znajdowało się wówczas 81 pasażerów. Maszyna była na wysokości kilka ponad 5 km i leciała z prędkością 640 km/h, kiedy jedno z siedmiu okien w kokpicie wyleciało z samolotu. Było o włos od tragedii.


REKLAMA


Zobacz wideo Sylwia Bomba zdradza patent na długi lot. "Lećcie samolotem, który..."


Pękła szyba, a pilot omal nie wyleciał na zewnątrz. "Jego oczy były szeroko otwarte"
Zaledwie 13 minut od startu pilot Tim Lancaster został wessany na zewnątrz maszyny. Kolanami zaczepił się jednak o stery, co uratowało go przed "porwaniem" przez wiatr. Za nogi gwałtownie chwycił go steward Nigel Ogden, a drugi członek załogi John Heward trzymał go w pasie, jednocześnie pomagając mu zapiąć się w pasy bezpieczeństwa. Drugi pilot przejął stery. - Obróciłem się i zobaczyłem, iż przednia szyba zniknęła, a Tim, pilot, był wysysany przez nią. Został wyrwany z pasa bezpieczeństwa i wszystko, co mogłem zobaczyć, to jego nogi - powiedział po wszystkim Ogden dla "Sydney Morning Herald".
Zobacz też: Odwołane loty i paraliż komunikacji miejskiej. W tym azjatyckim kraju tyle śniegu nie było od 120 lat


Drugi z pilotów starał się obniżyć maszynę. Wiedział, iż jeżeli Lancastera porwie pęd powietrza, zostanie on wciągnięty w silnik. - Jego twarz uderzała o szybę, a krew wypływała mu z nosa i boku głowy, jego ręce bezładnie uderzały w samolot i wydawały się mieć około pięciu metrów długości. Najbardziej przerażające było to, iż jego oczy były szeroko otwarte. Nie zapomnę tego widoku do końca życia - wspominał Nigel Ogden.


Pilot przeżył, ale zmagał się ze stresem pourazowym. Odszedł na emeryturę w 2001 roku
Samolot wylądował awaryjnie na lotnisku Southampton. Tim Lancaster przeżył i został przewieziony do miejscowego szpitala. Doznał wielu urazów między innymi złamania nadgarstka, ręki i kciuka, a także miał odmrożony bark. Po przeprowadzeniu śledztwa okazało się, iż 27 godzin przed startem wymieniono panel lewej przedniej szyby, jednak 84 z 90 śrub miały za małą średnicę, przez co nie wytrzymały różnicy ciśnień. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Idź do oryginalnego materiału