Pasztet, który robię prawie zawsze według tego samego przepisu. Czasami tylko zmieniam rodzaj mięsa, zamiast bułki tartej daję na przykład kaszę manną, kombinuję z dodatkami. Te dodatki to te wszystkie fidrygałki pod postacią orzechów, śliwek, żurawin, choćby suszonych pomidorów i kaparów. Pod postem wrzucę Wam linki na inne pomysły na pasztet, rzućcie sobie okiem, może się czymś zainspirujecie.
Dziś chciałam podzielić się z Wami przepisem na pasztet ze śliwkami i pistacjami. I tak jak na śliwki nie miałam jakoś bardzo parcia, to pistacje chodziły już za mną od dawna. Postanowiłam w końcu iść za głosem kubków smakowych i tak oto jest. Pasztet wyszedł pyszny. Śliwki też robią świetną robotę, ale ja ogólnie lubię słodkie dodatki do pasztetów, więc sami rozumiecie.
A, i jeszcze jedna ważna kwestia. Konsystencja pasztetu. Nigdy nie byłam fanem zmielonego na śmierć pasztetu, nie lubię jak jest kremowy, lubię jak wyglądem przypomina coś na kształt tego, co macie na zdjęciu. Nie używam więc maszynki do mielenia mięsa, mięso rozdrabniam przy pomocy rozdrabniarki właśnie. Mięso i tak wcześniej jest już porządnie upieczone lub ugotowane, więc rozdrabniarka radzi sobie z nim całkiem nieźle. o ile jednak wolicie starą szkołę, zmielcie mięso przy pomocy maszynki.
Siedzę właśnie i myślę nad kolejnym postem. W weekend nie będę miała za bardzo czasu w świąteczne gotowanie, więc uraczę Was tym co już mam sfotografowane. I to chyba będą śledzie. Zaglądajcie do mnie.
Składniki:
2 ćwiartki z kurczaka (z rosołu)
750 g karczku wieprzowego
1 duża marchewka (z rosołu)
1 duży korzeń pietruszki (z rosołu)
mały kawałek selera (z rosołu)
5 łyżek bułki tartej
2 jajka
2 duże cebule
4 ząbki czosnku
1/4 szklanki rosołu
2 liście laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
pół łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
pół łyżeczki mielonego imbiru
garść suszonych śliwek
duża garść obranych pistacji
sól
pieprz
olej rzepakowy
Zacznę może od tego, iż najlepiej ugotować po swojemu rosół na ćwiartkach. Mięso i część warzyw wykorzystacie do pasztetu, z rosołem zrobicie na co macie ochotę. Karczek kroimy w dużą kostkę i obsmażamy do zrumienienia (można pominąć dodawanie oleju), następnie przekładamy go do naczynia żaroodpornego. Na tej samej patelni (już z odrobiną oleju) rumienimy obrane kawałki cebuli i czosnek. Cebuli nie trzeba drobno kroić, obrane ząbki czosnku usmażyłam w całości. Do karczku dodajemy zrumienione cebule, czosnek, ziele angielskie i liście laurowe. Na patelnię wlewamy pół szklanki wody, czyścimy ją jakby z resztek smażenia, wszystko wlewamy do naczynia z karczkiem. Naczynie przykrywamy pokrywką i wkładamy do piekarnika. Pieczemy około 40 minut w 180 stopniach. Mięso z kurczaka, karczek (bez liści laurowych i ziela) i warzywa mielimy w maszynce (lub w rozdrabniarce), wrzucamy do miski. Dodajemy do tego przyprawy, jajka, bułkę tartą i rosół. Wszystko tak długo wyrabiamy, aż mięso wchłonie większość płynu, mięso powinno być raczej zwarte (ale nie za bardzo). Na koniec dodajemy śliwki (większe można pokroić na mniejsze kawałki) i pistacje, mieszamy. Formę do pieczenia smarujemy olejem, można dodatkowo wyłożyć ją papierem do pieczenia. Wykładamy na nią wyrobione mięso, wyrównujemy i pieczemy godzinę w 200 stopniach.
Taka ilość mięsa zmieściła mi się do formy o wymiarach: dł. 39 cm, szer. 11 cm, wys. 7 cm. o ile chcecie żeby pasztet był wyższy, upieczcie go w mniejszej formie.
Pasztet ostudziłam, pokroiłam na trzy części i zamroziłam.
Podobne przepisy:
Pasztet z kaparami i suszonymi pomidorami
Pasztet ze śliwkami
Pasztet wieprzowy
Pasztet z żurawiną