„Mój partner powiedział mi o bólu brzucha i jąder, którego dostaje czasem po naszych spotkaniach, np. kiedy się mocno całujemy. Z tego co się orientuję, jest to spowodowane tym, iż nie dochodzi do wytrysku. Tylko czy teraz za każdym razem jestem zobowiązana mu „pomagać”? Bardzo lubię być z nim blisko, ale nie zawsze mam ochotę na coś więcej, ale nie chcę też, żeby po każdym spotkaniu bolał go brzuch. Co powinnam zrobić i na czym dokładnie polega ten ból?”.
„BLUE BALLS” – CO KRYJE SIĘ POD TĄ NAZWĄ?
Ból jąder, o którym piszesz, bywa potocznie nazywany „blue balls”. Może pojawić się, gdy partner jest długo podniecony, ale nie dochodzi do wytrysku. Jądra mogą wtedy wydawać się ciężkie, bolesne albo obolałe. Brzmi dramatycznie, ale nie jest to nic groźnego, a tym bardziej – nie oznacza, iż jądra dosłownie zmieniają kolor na niebieski.
DLACZEGO TAK SIĘ DZIEJE?
Podczas podniecenia ciało reaguje w naturalny sposób – krew gromadzi się w narządach płciowych. jeżeli nie nastąpi wytrysk, krew pozostaje tam przez jakiś czas dłużej, co wywołuje nieprzyjemne uczucie ucisku lub bólu. Dolegliwość jest krótkotrwała i ustępuje samoistnie – najczęściej po wytrysku albo po tym, jak pobudzenie po prostu minie. Nie pozostawia żadnych trwałych konsekwencji dla zdrowia.
JAK „BLUE BALLS” WPŁYWAJĄ NA CIAŁO I PSYCHIKĘ?
Najczęściej pojawia się uczucie ciężkości, rozpierania czy bólu w jądrach. Niektórzy opisują to jako tępy ucisk, inni – jako nieprzyjemny, ale krótkotrwały ból. Towarzyszyć może temu także frustracja czy rozczarowanie wynikające z niespełnionego podniecenia. Warto pamiętać, iż takie emocje są naturalne, ale nie dają prawa do obwiniania drugiej osoby.
CO POMAGA?
Najprostszym sposobem na złagodzenie objawów jest wytrysk – czy to podczas masturbacji, czy w trakcie seksu, jeżeli obie osoby tego chcą. Czasem pomaga też aktywność fizyczna, która odciąga uwagę i przekierowuje krążenie. Ulgę może przynieść również chłodny okład. W każdym przypadku dolegliwości znikają same i nie stanowią żadnego zagrożenia dla zdrowia.
MITY WOKÓŁ „BLUE BALLS”
Wielu osobom wydaje się, iż to coś poważnego i iż trzeba natychmiast „coś z tym zrobić”. Prawda jest taka, iż „blue balls” to chwilowy dyskomfort, a nie stan zagrożenia. Co ważne, nie może być używane jako argument do wywierania presji na partnerkę czy partnera. To, iż ktoś czuje ból, nie oznacza, iż druga osoba ma obowiązek podjąć aktywność seksualną wbrew swojej woli.
A CO JEŚLI KTOŚ UŻYWA „BLUE BALLS” JAKO ARGUMENTU?
Zdarza się, iż określenie „blue balls” wykorzystywane jest jako forma nacisku: „Musisz coś zrobić, bo inaczej cierpię”. To nic innego jak manipulacja. jeżeli ktoś próbuje wzbudzić w Tobie poczucie winy, żeby skłonić Cię do seksu, warto jasno powiedzieć, iż dyskomfort jednej osoby nie może być powodem do przekraczania granic drugiej. To nie jest Twoja odpowiedzialność.
W centrum każdej rozmowy o seksualności stoi jedno: zgoda. Musi być świadoma, wzajemna i entuzjastyczna. „Blue balls” mogą być nieprzyjemne, ale nigdy nie są usprawiedliwieniem do naciskania, manipulowania czy wymuszania seksu.
PAMIĘTAJ
„Blue balls” to prawdziwe, choć krótkotrwałe zjawisko, które może powodować dyskomfort, ale nie jest szkodliwe. Warto o nim wiedzieć, żeby lepiej rozumieć swoje ciało – i żeby nie dać się zmanipulować. Edukacja, otwarta rozmowa i wzajemny szacunek są kluczem do zdrowych relacji seksualnych.