Park Narodowy Krka – dlaczego warto wpaść tu poza sezonem?

balkanyrudej.pl 1 rok temu
Chorwacja

Park Narodowy Krka znajduje się w czołówce najpopularniejszych, naturalnych atrakcji Chorwacji. Każdego roku odwiedza go ok. milion turystów! Większość z nich pojawia się tam między lipcem a sierpniem. My jednak postanowiliśmy wpaść do parku…w lutym. Wiedzieliśmy, iż w tym czasie będziemy mogli liczyć na kameralną atmosferę, ciszę i spokój. Aspekt ekonomiczny też zagrał tu sporą rolą. Jednak najbardziej zależało nam na pięknych doznaniach wizualnych. A te, mimo dość zwariowanej pogody, absolutnie nas nie zawiodły.

Park Narodowy Krka – garść faktów

Położony na terenie Dalmacji, na północny wschód od Szybenika, Park Narodowy Krka jest miejscem wyjątkowym. Pod ochroną znajduje się tu teren o powierzchni ponad 100 km², który w dużej mierze ukształtowany został przez rzekę, której park zawdzięcza swą nazwę. Krka stworzyła tu niezwykły krajobraz pełen wodospadów, rozlewisk, niesamowitych skalnych formacji. Na spragnionych obcowania z naturą turystów czeka tu też wspaniała przyroda, która o każdej porze roku prezentuje się fenomenalnie. Park Narodowy Krka to również liczne wąwozy i zjawiska krasowe. Jego ogromna różnorodność czyni go niezwykle popularnym celem wycieczek. Jest on drugim, najczęściej odwiedzanym parkiem narodowym Chorwacji. Od 2016 roku parkowe władze kontrolują ilość sprzedanych biletów, by w okresie turyści go nie zadeptali. Prawda jest jednak taka, iż zdecydowana większość gości ogranicza się do: wizyty przy wodospadzie Skradinski Buk oraz ewentualnie do rejsu na wyspę Visovac. A Park Narodowy Krka kryje masę innych miejsc. Część z nich udało nam się odwiedzić podczas lutowej wizyty.

Park Narodowy Krka – nasza wizyta

Do Parku Narodowego Krka przyjechaliśmy w drugiej połowie lutego. Postanowiliśmy się zatrzymać bezpośrednio w Skradinie (link afiliacyjny), w bardzo sympatycznym miejscu (jak coś, pieski są tam mile widziane). Dzięki temu, następnego dnia z samego rana mieliśmy dość blisko do głównego wejścia przy Skradinskim Buku. Niestety prognozy były mało obiecujące, więc musieliśmy się liczyć z deszczem. Mimo to nasze nastawienie do eksplorowania Parku Narodowego Krka było bardzo pozytywne.

Punkt 1: Skradinski Buk

Poranek w Parku Narodowym Krka zaczęliśmy oczywiście od jego największej i najważniejszej atrakcji. Postanowiliśmy odwiedzić wodospad – Skradinski Buk. Aby się do niego dostać jedziemy do wejścia Lozovac. Tam kupujemy bilety i zjeżdżamy bezpośrednio nad rzekę (w sezonie musielibyśmy auto zostawić na dużym parkingu przy kasie biletowej i na dół zejść o własnych siłach lub skorzystać z parkowych autobusów). Po opuszczeniu auta, ruszamy na trasę, która poprowadzona jest w formie pętli, o długości ok. 1900 m. Wiedzie głównie po drewnianych kładkach i mostkach. Przeprowadza przez najpiękniejsze zakamarki terenu ukształtowanego przez rzekę Krkę, a dokładniej wśród trawertynów, po których spływa woda. Podziwiamy więc mniejsze i większe wodospady czy kaskady. Przyglądamy się ciekawej, momentami nieco mrocznej roślinności.

Oczywiście trasa pozwala z kilku perspektyw spojrzeć na Skradinski Buk. Jest on największym wodospadem w Parku Narodowym Krka i ostatnim na rzece, zanim ta połączy się z morzem. W lutym jest bardzo zasobny w wodę, więc jeszcze bardziej imponuje swą wielkością. Jego podziwianie ułatwiają punkty widokowe, zarówno te ulokowane po północnej stronie szlaku, jak i długi most usytuowany naprzeciwko niego oraz punkty blisko młynów wodnych i małego centrum edukacyjnego. Mimo niskiego sezonu, to w sobotę nie byliśmy tam jedynymi turystami. Ale przez większość czasu w trasie wędrowaliśmy sami. No, może nie do końca. Bo towarzyszyły nam wyjątkowo ciekawskie i przyjacielsko nastawione koty.

Punkt nr 2: Kanion Cikola

Kierując się ku północnej części Parku Narodowego Krka zatrzymaliśmy się przy kanionie Cikola. Niestety w tym momencie pogoda postanowiła zgotować nam mały hardcore. Zaczęło lać, wiać, a temperatura dość znacząco spadła. Mimo to wyskakujemy z auta i pędzimy do dwóch punktów widokowych, z jakich możemy spojrzeć na kanion niemal jak z lotu ptaka. Poprowadzona jest tu interesująca trasa trekkingowa. Jednak ze względu na warunki nie decydujemy się na jej pokonywanie.

Punkt nr 3: Wyspa Visovac

W niskim sezonie nie są realizowane rejsy na wyspę Visovac, na której wznosi się franciszkański monaster. Postanawiamy jednak spojrzeć na nią z dystansu. Podjeżdżamy więc do punktu widokowego przy pomniku – Spomenik hrvatskom kralju Petru Svačiću. Wyspa prezentuje się stamtąd całkiem zacnie. Niestety pogoda wciąż funduje nam deszcz, więc ruszamy dalej.

Punkt nr 4: Roški Slap

Kontynuując naszą podróż na północ, docieramy do kolejnego wejścia na teren Parku Narodowego Krka, jaki znajduje się nieopodal wodospadu Roški Slap. Tu parkowi strażnicy ponownie sprawdzają nasze bilety (które są ważne przez cały dzień pobytu na terenie PN Krka). Instruują też nas, w którą stronę mamy się udać, by w pierwszej kolejności dotrzeć do wodospadu. Za ich rekomendacją obieramy szutrową drogę, która przez chwilę biegnie równolegle do asfaltowej szosy. Następnie przeprowadza nas w dół, ku rzece i kilku kamiennym budynkom stojącym nad jej brzegiem. Za radą strażników od razu idziemy na pomost, przy którym cumują stateczki wycieczkowe. To właśnie stamtąd najlepiej widać Roški Slap. Ma 25,5 m wysokości i 650 m długości. Sam w sobie jest naprawdę piękny. Jednak na nas chyba większe wrażenie robią wyjątkowo urocze, kamienne budyneczki – w dużej mierze młyny wodne. W cieplejszych miesiącach będą idealnym miejscem relaksu. W szczególności, iż wtedy też można zasiąść w działającej tu restauracji. Poza sezonem wszystko zamknięte jest na cztery spusty.

Punkt nr 5: staza Ogrlice i trekking do Oziđana pećiny

Jak wspominaliśmy, Park Narodowy Krka to również liczne zjawiska krasowe. A jak zjawiska krasowe, to też jaskinie. A tych na terenie parku znaleźć można kilka. Najpopularniejszą jest Oziđana pećina. Można do niej dojść właśnie z okolic Roškiego Slapu. Wracamy więc na parking i obieramy ścieżkę (staza Ogrlice) wiodącą wzdłuż rzeki, a u podnóża wysokich skał (na parkowych mapach trasa oznaczona jest kolorem zielonym). Po pewnym czasie odbijamy z niej ku schodom, które stromo wspinają się po skalnym klifie. To właśnie w jego obrębie znajduje się jaskinia. Poza sezonem jest ona zamknięta. Ale wypad do niej i tak był warty poniesionego trudu. Z jej okolic, jak i z trasy podejściowej rozpościera się piękny widok na rzekę, która w miejscu tym spływa po licznych, podłużnych trawertynowych progach. Co więcej, woda w Krce przybierała w lutym intensywny, ciemnozielony kolor, który mocno kontrastował z ogólną szarością. Po powrocie na biegnący w dole szlak kontynuujemy spacer po stazie Ogrlice. Rzeka prezentuje się tu wyjątkowo malowniczo. I ponownie – mamy ten teren praktycznie tylko dla siebie.

Punkt nr 6: wodospad Manojlovac

Park Narodowy Krka swymi granicami dociera do obrzeży Kninu. Do miasta tego jednak nie zaglądamy. Natomiast nasze eksplorowanie parku kończymy przy wodospadzie Manojlovac. A raczej powyżej niego. Bowiem najlepiej prezentuje się z dystansu. Od parkingu, przy drodze nieopodal stanowiska archeologicznego Burnum, wiedzie szlak. Pozwala on dotrzeć do dwóch punktów widokowych, z których doskonale widać wodospad oraz wijącą się w dole Krkę. Sam Manojlovac ma 500 m długości i między 80 a 100 m szerokości. Co ciekawe, przy jednym z punktów widokowych, na skale zwanej Głową Cesarza, znaleźć można tablicę, która upamiętnia wizytę Franciszka Józefa i jego małżonki Elżbiety Bawarskiej. Znalazł się tam napis: „Jego Cesarska Mość Cesarz i Król Franciszek Józef I przechodziłem tędy i spoglądałem na Manojlovac”. Oprócz tablicy są tam też ławeczki. A widok faktycznie jest świetny. Mimo to warto też poświęcić chwilę, by zejść do niżej położonego punktu.

Powrót i spacer po Skradinie

Jeśli chodzi o Park Narodowy Krka, to nie wyczerpaliśmy wszystkich, możliwych opcji. Ale krótki, lutowy dzień oraz zwariowana pogoda nieco zweryfikowała nasze plany. Mimo to, udało mam się z tego pobytu wycisnąć tyle, ile się dało. A w sumie udało się całkiem sporo. Dlatego po intensywnym eksplorowaniu parku, ruszyliśmy w drogę powrotną do Skradinu. Trasa, jaką obraliśmy, również obfitowała w widoki. Te jednak powolutku zaczynały niknąć w powoli nadciągającym nad Krkę mroku. Po dotarciu do Skradinu zostawiamy auto na parkingu nieopodal supermarketu Studenac i ruszamy na spacer po miasteczku. Jego starówka świeci pustkami. My jednak od razu kierujemy się ku górującej ponad nią twierdzy (Utvrda Turina). Podczas naszej wizyty prowadzone tam były prace renowacyjne. Ale i tak z jej murów mogliśmy podziwiać całkiem przyjemną panoramę Skradinu i okolicy. O ile wizyty poza sezonem mają wiele zalet, o tyle ich wadą jest to, iż w tego typu turystycznych miejscowościach mało co działa. Tyczy się to przede wszystkim restauracji. W Skradinie otwarta była jedna (Restoran Visovac). Jedzenie w niej było… poprawne. Z braku laku i tam się najecie. w okresie jednak lepiej posiłek zaplanować gdzieś indziej.

Park Narodowy Krka – nasze wrażenia

Park Narodowy Krka jest fenomenalny. W szczególności, jeżeli chcecie aktywnie spędzić czas. Liczne ścieżki, szlaki piesze i rowerowe, via ferraty, zip line. No jest tu co robić. Problem jednak polega na tym, iż w ciągu jednego dnia ciężko jest zaliczyć wszystkie z najciekawszych atrakcji. A bilety do Parku Narodowego Krka do tanich nie należą. W szczególności, jeżeli zapragniecie wpaść tu w cieplejszych miesiącach. Mamy też świadomość, iż latem większość osób ogranicza się do dwóch miejsc: Skradinskiego Buka i rejsu na Visovac. Leżące dalej wodospady odwiedzane są rzadziej. Dlatego jeżeli w okresie chcielibyście cieszyć się nieco spokojniejszą atmsoferą, to od razu uderzajcie w okolice Roškiego Slapu lub wodospadu Manojlovac. Szlaki trekkingowe również będą mniej oblegane. Oczywiście Skradinski Buk warto jest zobaczyć. Ale wizytę przy nim lepiej jest naszym zdaniem zaplanować w niskim sezonie.

Park Narodowy Krka praktycznie

  • Park Narodowy Krka otwarty jest dla turystów przez cały rok. Od stycznia do lutego i od listopada do grudnia w godzinach 9.00-16.00. W marcu oraz od 16 do 31 października 9.00-17.00. W kwietniu oraz od 1 do 15 października 8.00 – 18.00. W maju i wrześniu od 8.00 -19.00, V-VIII 8.00-20.00.
  • Od kwietnia do października pływają łodzie na wysepkę Visovac. w okresie w godz. 10.00-20.00, poza sezonem do godz. 17.00-18.00.
  • Park Narodowy Krka ma w sumie 3 główne wejścia: w Skradinie, Lozovacu i przy Roškim Slapie. Oprócz tego jeszcze 2 mniejsze: Kistanje/Monaster Krka oraz Burunym/Puljane.
  • Bilety wstępu można kupić tak przez internet (na stronie Parku Narodowego Krka), jak i w kasach na miejscu np. w Skradinie/Lozovacu.
  • Ceny biletów zależą od terminu, w jakim wybierzecie się do parku. Od stycznia do marca za bilet obejmujący teren całego parku zapłacicie 6,64 €/osoby dorosłej. Od kwietnia do maja oraz w październiku 20 €/osoby dorosłej. Od czerwca do września 40 €/osoby dorosłej. Natomiast od listopada do grudnia 7 €/osoby dorosłej.
  • Rejs na Visovac jest dodatkowo płatny. Ze Skradinskiego buku kosztuje 15 €/osoby dorosłej.
  • Na terenie Parku Narodowego Krka realizowane są też inne rejsy. Np. do kanionu Cikola czy na trasie z Roškiego Slapu do monasteru Krka.
  • Najpopularniejsze szlaki poprowadzone na terenie Parku Narodowego Krka znajdziecie TU. Natomiast trasy rowerowe czekają na Was TU.
Idź do oryginalnego materiału